Pierwsza połowa starcia Piasta Gliwice z Wisłą Kraków nie dostarczyła kibicom wielu emocji. Biała Gwiazda wprawdzie już w pierwszych minutach zamknęła gospodarzy na własnej połowie, ale z tej dominacji niewiele wynikało. Później gra zaczęła toczyć się w środkowej strefie, a obie drużyny miały problemy z przeprowadzeniem składnej i co najważniejsze skutecznej akcji.
Po stronie gości błysnął Yaw Yeboah, który w 32. minucie doszedł do pozycji strzeleckiej, ale uderzył prosto w Frantiska Placha. Kilka minut później niefrasobliwość Tomasa Huka mógł wykorzystać Michal Skvarka. Pomocnik Wisły przechwycił podanie stopera Piasta do bramkarza i ruszył z piłką, ale w pojedynku sam na sam górą był Plach. Pierwsza, dość bezbarwna i nudna połowa, zakończyła się rezultatem 0:0.
Anulowany karny
Po zmianie stron podopieczni Waldemara Fornalika starali się zaskoczyć rywala i od razu ruszyli do ataków. W 47. minucie Ameyaw próbował uderzyć nożycami, ale trafił nieczysto w piłkę, która przeszła ponad bramką Wisły. W 54. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Piasta. Plach źle wybijał piłkę, futbolówkę przejął Yeboah, który prostym zwodem ograł Ariela Mosora, Ten kopnął gracza Białej Gwiazdy, przez co sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Arbiter skorzystał jednak również z weryfikacji VAR, po której anulował jedenastkę stwierdzając, że zawodnik Wisły dołożył od siebie nieco gry aktorskiej.
Chwilę później dobrą akcję udało się przeprowadzić graczom Piasta. Przed polem karnym do piłki dopadł Martin Konczkowski, którego strzał nie mógł jednak zagrozić Wiśle. Po drugiej stronie mocnym strzałem z rzutu wolnego odpowiedział Yeboah, ale również w tym przypadku piłka nie znalazła drogi do bramki.
Błąd na wagę przegranej
W 68. minucie kibice zgromadzeni na stadionie w Gliwicach byli świadkami niecodziennej akcji. Ameaw centrował w pole karne z prawego skrzydła, a Paweł Kieszek zamiast złapać piłkę wypuścił ją, po czym futbolówka odbiła się jeszcze od nóg golkipera Wisły. To bezlitośnie wykorzystał Toril, który wpakował piłkę do pustej bramki.
I chociaż Wisła próbowała kreować ataki pozycyjne, to jej akcjom brakowało dynamiki oraz precyzji. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, a Piast po wygranej 1:0 zapisał na swoim koncie kolejne trzy ligowe punkty.
Czytaj też:
Zagłębie nie wykorzystało szansy. Jagiellonia górą w starciu w Lubinie