Mahir Emreli znalazł się na celowniku największego węgierskiego klubu. Stanisław Czerczesow, który trafił do niego niedawno, bardzo chciałby sprowadzić napastnika Legii Warszawa.
Mahir Emreli ofiarą ataku kiboli na autokar Legii Warszawa
Azer dołączył do mistrzów Polski ubiegłego lata i szybko dał kibicom sporo powodów do radości dzięki bramkom, jakie zdobywał w europejskich pucharach. Później jednak jego forma stopniowo gasła, a najgorzej spisywał się w Ekstraklasie. Do tego po incydencie, który miał miejsce po spotkaniu z Wisłą Płock, dużo zaczęło mówić się o jego chęci jak najszybszego opuszczenia Legii.
To właśnie napastnik był jedną ofiar ataku chuliganów na warszawską drużynę. Kibole wdarli się do autokaru, by wyładować na piłkarzach frustrację spowodowaną fatalnymi wynikami zespołu w Ekstraklasie. Emreli – obok Luquinhasa – ucierpiał najbardziej i do końca jesieni już nie pojawił się na murawie. Zamiast tego w mediach zaczęło pojawiać się sporo informacji na temat tego, że chciałby rozwiązać swoją umowę z Legią.
Transfery. Ferencvaros interesuje się Mahirem Emrelim
Teraz z portalu azerisport.com dowiadujemy się, że napastnik znalazł się na celowniku Ferencvarosu. Ten największy węgierski klub od niedawna prowadzi Stanisław Czerczesow, były szkoleniowiec mistrzów Polski, którego zresztą łączono z powrotem na ławkę trenerską Legii. Tak się jednak nie stało i teraz Rosjanin chętnie widziałby w swoim zespole azerskiego snajpera.
Już wcześniej o Emrelim pisało się w kontekście odejścia do drużyny MOL Fehervar (również z Węgier), ale wtedy nie był on zainteresowany obraniem takiego kierunku w swojej karierze.
Czytaj też:
Paulo Sousa w ogniu krytyki. „Traktuje pracę tutaj po macoszemu”