Pogoń Szczecin rozpoczęła rundę wiosenną od zwycięstw z Piastem Gliwice i Zagłębiem Lubin, które pomogły Portowcom utrzymać drugie miejsce w ligowej tabeli i zbliżyć się punktami do pierwszego Lecha Poznań. Podopieczni Kosty Runjaicia w piątek 18 lutego stanęli przed szansą wywalczenia kolejnego kompletu oczek, a ich rywalem była Stal Mielec, która w ostatniej rundzie ograła Wisłę Kraków.
Ekstraklasa. Pogoń Szczecin i Stal Mielec na remis do przerwy
Zdecydowanym faworytem spotkania byli goście, którzy już w 11. minucie mogli otworzyć wynik meczu. Po dośrodkowaniu Michała Kucharczyka na bramkę Rafała Strączka uderzał Kamil Grosicki, ale piłka minimalnie minęła słupek. Kilka minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Kucharczyk, któremu asystował Luis Mata. Gracz Pogoni nie był atakowany przez rywali, a i tak fatalnie przestrzelił.
W 24. minucie blisko wpisania się na listę strzelców był Marcin Flis, który jednak posłał piłkę nad poprzeczką. Chwilę później czujność Dante Stipicy sprawdził Maksymilian Sitka, ale Chorwat poradził sobie z uderzeniem gracza Stali. Do końca dość wyrównanej pierwszej połowy nie oglądaliśmy więcej stuprocentowych sytuacji bramkowych.
Ekstraklasa. Pogoń Szczecin biła głową w mur
Po zmianie stron Pogoń ruszyła do ataków i już w 52. minucie była blisko objęcia prowadzenia. Strączek jednak popisał się skuteczną paradą przy główce Jakuba Bartkowskiego, ratując tym samym gospodarzy przed utratą bramki. Kilka minut później w polu karnym Stali ponownie zrobiło się gorąco. Najpierw uderzenie Grosickiego zablokował jeden z defensorów, a po chwili uderzenie Bartkowskiego obronił Strączek.
Wiceliderzy Ekstraklasy nie ustawali w próbach sforsowania defensywy Stali, coraz mocniej naciskając podopiecznych Adama Majewskiego. Dobre okazje mieli Grosicki i Łasicki, ale pierwszy z nich przestrzelił, a strzał drugiego wybronił Strączek, sukcesywnie pracując na miano najlepszego zawodnika Stali w tym meczu.
Biczachczian bohaterem Portowców
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry blisko pokonania bramkarza Stali był Jean Carlos, ale piłkę z linii bramkowej wybijał jeden z defensorów. Po chwili Strączek po raz kolejny uratował swój zespół przed stratą bramki, broniąc strzał Vahana Biczachcziana z bliskiej odległości.
Goście dopięli swego w doliczonym czasie gry. Z dystansu przymierzył Biczachczian i gdy wydawało się, że Strączek wybroni uderzenie, piłka przeturlała się pod interweniującym bramkarzem Stali. Wynik 1:0 dla Pogoni utrzymał się do końca, dzięki czemu Portowcy wskoczyli na fotel lidera i utrzymają się tam przynajmniej do niedzielnego meczu Lecha z Lechią.
Czytaj też:
Aleksandar Vuković został zapytany o karę dla Artura Boruca. Szczera odpowiedź trenera Legii