Raków Częstochowa tracił przed tym spotkaniem trzy punkty do znajdującego się na 2. miejscu Lecha Poznań. Po spotkaniu z Wisłą Płock i dopisaniu sobie trzech punktów, wicemistrz Polski zrównał się punktami z Kolejorzem i pozostaje mu czekać na odpowiedź z jego strony, a także ze strony Pogoni Szczecin.
Dwie bramki dały Rakowowi zwycięstwo
Raków Częstochowa nie dał swoim rywalom za dużo szans. W meczu 23. kolejki nie było pogromu, ale do niebezpiecznej sytuacji czy niespodzianki również było daleko. Pierwsze trafienie dla wicemistrzów Polski zdobył Vladislavs Gutkovskis, któremu w strzeleniu gola pomógł asystujący Giannis Papanikolaou. Druga bramka to bardzo składna akcja, zaczynająca się od podania piętką przez Iviego Lopeza, który tym ruchem niejako zreflektował się za zmarnowany rzut karny we wcześniejszej fazie spotkania.
Piłka podana przez Hiszpana trafiła do Deina Sorescu, który dośrodkował na głowę Mateusza Wdowiaka. Tu potrzeba było trochę szęścią, ponieważ uderzenie Polaka normalnie trafiłoby prosto w ręce golkipera. W tym wypadku jednak futbolówka zaliczyła rykoszet od głowy jednego z obrońców i zmyliła bramkarza. Raków Częstochowa wygrał spotkanie z Wisłą Płock 2:0.
Czytaj też:
Transparent, wulgarne hasła i... taczka. Kibice Legii Warszawa nie chcą Dariusza Mioduskiego