Lech Poznań pokonał w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski Garbarnię Kraków 4:0 i awansował do ćwierćfinału, gdzie zmierzył się z Górnikiem Zabrze. Nie było to jednak wyrównane spotkanie, ponieważ Górnicy praktycznie ani na chwilę nie dali nadziei na to, że spotkanie może zakończyć się innym wynikiem, niż zwycięstwo Kolejorza.
Lech Poznań przyjechał jak po swoje
Lech Poznań rozpoczął spotkanie o wiele lepiej niż jego przeciwnicy. Od początku wśród podopiecznych Macieja Skorży widać było skupienie i pełną motywację. Górnik natomiast grał bez pomysłu i natchnienia, co jeszcze w pierwszej połowie zaowocowało stratą bramki. Piłkę dograną z lewego sektora boiska pewnym strzałem wykorzystał wbiegający w pole karne Joao Amaral. Na kolejne trafienie w wykonaniu Portugalczyka czekaliśmy kolejne pół godziny gry.
W drugiej połowie Górnik Zabrze wymienił aż czterech zawodników, ale to w żaden pozytywny sposób nie wpłynęło na grę gospodarzy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Brak pomysłu na grę objawiał się w szczególności w środku pola, gdzie najczęściej Zabrzanie przegrywali pojedynki. w 58. minucie kolejne trafienie zaliczył Joao Amaral, który dobił piłkę obronioną przez bramkarza Górnika. Sędzia z początku nie uznał gola, ale po interwencji VAR nie miał innego wyboru.
Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:0. Zabrzanie w żadnym momencie spotkania nie nawiązali do pewnej i dynamicznej gry swoich przeciwników i zupełnie zasłużenie odpadli z pucharu. W gronie półfinalistów znajdują się oprócz Kolejorza Raków Częstochowa i Olimpia Grudziądz.
Czytaj też:
Boniek dosadnie o prezydencie FIFA: Infantino był dobrym żołnierzem, ale...