Wieczorem 4 marca Wisła Kraków podjęła szokującą i niespodziewaną decyzję. Tego dnia na oficjalnych profilach klubu pojawiła się informacja dotycząca zwolnienia Tomasza Pasiecznego. Były skaut Arsenalu pełnił w małopolskich drużynie rolę dyrektora sportowego.
Wisła Kraków zwolniła swojego dyrektora sportowego
Na stronie internetowej klubu pojawił się dość lakoniczny komunikat w tym temacie. „Projekt rozpoczęty w lipcu 2021 roku – mający na celu realizację polityki transferowej, a także organizację oraz koordynację pracy pionu sportowego – nie będzie kontynuowany. Dziękujemy za czas spędzony przy Reymonta. Życzymy powodzenia w dalszej karierze” – czytamy w nim.
Faktem jest, że wiele ostatnich transferów Białej Gwiazdy było nietrafionych i choć zapowiadały się ekscytująco, ostatecznie nie wypaliły. Dor Hugi, Jan Kliment czy Michal Skvarka to przykłady pierwsze z brzegu. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że Pasieczny rozpoczął pracę przy ul. Reymonta już w trakcie lata, czyli tak naprawdę miał jedno okienko transferowe, zimowe, by realnie pomóc Białej Gwieździe. Faktem jest jednak, iż ta bardzo słabo rozpoczęła rundę wiosenną (trzy porażki i jeden remis), ale nie wiadomo, w jakim stopniu to właśnie one wpłynęły na decyzję o rozstaniu z dyrektorem sportowym.
Taki obrót spraw może być zresztą zaskakujący i dla samego Pasiecznego, ponieważ w połowie lutego to właśnie on towarzyszył Jerzemu Brzęczkowi na powitalnej konferencji prasowej, podczas której mówił dużo na temat długofalowego projektu, prowadzonego przez siebie w Wiśle.
Czytaj też:
Pogoń Szczecin wskoczyła na fotel lidera Ekstraklasy! Radomiak Radom rozbity w starciu z Portowcami