Wisła Kraków znowu dobrze zaczęła. Skończyło się tak, jak zazwyczaj

Wisła Kraków znowu dobrze zaczęła. Skończyło się tak, jak zazwyczaj

Dor Hugi
Dor Hugi Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Porębski / PressFocus
Wisła Kraków ciągle walczy o utrzymanie, a do końca sezonu pozostaje coraz mniej spotkań. Biała Gwiazda znowu zaczęła spotkanie piorunująco, ale z czasem jej ofensywny potencjał znacznie osłabł.

Wisła Kraków miała możliwość wyjścia ze strefy spadkowej, ponieważ znajdujące się na bezpiecznej 15. pozycji Zagłębie Lubin przegrało 0:1 z Cracovią. Podopieczni Jerzego Brzęczka niestety nie stanęli na wysokości zadania, zremisował i nadal znajdują się w obszarze zagrożonym relegacją do Fortuna 1. Ligi. Śląsk postawił krakowskiej drużynie twarde warunki.

Wisła Kraków świetnie zaczęła

Wisła Kraków już w 6. minucie wyszła na prowadzenie 1:0. Podopieczni Jerzego Brzęczka przeprowadzili piorunującą kontrę, która zakończyła się pewnym podaniem Konrada Gruszkowskiego do Elvisa Manu. Ten drugi pewnie umieścił z bliskiej odległości piłkę w siatce i wyprowadził Wisłę ku nadziejom na trzy punkty. przez następne 10-15 minut Biała Gwiazda mogła kilkukrotnie zwiększyć swoje prowadzenie, ponieważ piłkarzom Śląska przytrafiały się proste błędy w obronie.

Śląsk Wrocław wziął się jednak do roboty, czego dowodem było trafienie z końcówki pierwszej połowy. Cayetano Quintana świetnie wykorzystał dośrodkowanie Victora Garcii i doprowadził chwilę przed zejściem do szatni do remisu. Wisła musiała w drugiej połowie zaczynać więc od początku. Ta sztuka się niestety nie udała, bowiem w drugiej połowie nie padła już żadna bramka, co więcej - bliżej trafienia na 2:1 byli gospodarze, który wykreowali trzy razy więcej sytuacji bramkowych niż przeciwnicy. Biała Gwiazda nadal jest zagrożona spadkiem, ale Śląsk znajduje się zaledwie trzy punkty nad strefą zagrożoną relegacją.

Czytaj też:
Postęp Darwina Nuneza jest imponujący. Przyszła gwiazda światowego futbolu

Opracował:
Źródło: WPROST.pl