Niespodziewana wpadka Pogoni Szczecin w Ekstraklasie. Portowcy nie udźwignęli roli faworytów

Niespodziewana wpadka Pogoni Szczecin w Ekstraklasie. Portowcy nie udźwignęli roli faworytów

Paweł Stolarski i Dennis Jastrzembski
Paweł Stolarski i Dennis Jastrzembski Źródło:Newspix.pl / Przemysław Karolczuk / 400mm.pl
Pogoń Szczecin niespodziewanie poległa w meczu ze Śląskiem Wrocław. Portowcy mieli wiele znakomitych sytuacji do strzelania goli, ale przez rażącą nieskuteczność trzy punkty zgarnęli gospodarze.

Pogoni Szczecin rzadko dobrze grało się na stadionie Śląska Wrocław, ale tym razem Portowcy mieli jeszcze większe kłopoty niż zwykle. Mimo że podopieczni Jensa Gustafssona napierali niezmiennie przez lwią część spotkania, nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Trzy punkty zostały na Dolnym Śląsku.

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin. Dennis Jastrzembski i Wahan Biczachczjan popisali się skutecznością

Choć to Pogoń Szczecin na samym początku meczu stworzyła sobie dwie doskonałe okazje do zdobycia bramki, ta w końcu padła, ale dla Śląska Wrocław. Zabójczą kontrę już w 4. minucie wyprowadził Exposito, który przebiegł z futbolówkę przy nodze kilkadziesiąt metrów, a następnie wypuścił Jastrzembskiego z lewej strony. Ten zaś nie miał problemu, by plasowanym strzałem pokonać Stipicę.

Dosłownie kilka chwil później oko w oko ze Szromnikiem stanął Biczachczjan, do którego dośrodkowywał Kucharczyk z prawej strony. Ormianin był zupełnie niekryty, ale nawet mimo tak komfortowych okoliczności oddał niecelny strzał z kilku metrów. Nie lepiej w podobne sytuacji spisał się również Zahović, uderzając prosto w golkipera Śląska w dogodnej sytuacji.

Daniel Gretarsson wyprowadził Śląsk Wrocław na prowadzenie

W końcu jednak Portowcy dopięli swego, gdy kolejny raz szczęścia spróbował Biczachczjan. Ofensywny pomocnik dostał dużo czasu i miejsca znajdując się tuż przed „szesnastką” WKS-u, a potem przymierzył idealnie tuż obok słupka. Szczecinianie do końca pierwszej połowy dalej ochoczo i błyskotliwie atakowali, lecz przed gwizdkiem nie zdążyli wyjść na prowadzenie.

W 54. minucie niespodziewanie to goście znów wyszli na prowadzenie w dość kuriozalnej sytuacji. Gretarsson uderzył potężnie ze skraju pola karnego, ale trafił w twarz jednego z rywali. Futbolówka trafiła na lewe skrzydło do Garcii. Zawodnik Pogoni w tym czasie nadal leżał na trawie, zwijając się z bólu, ale sędzia nie przerwał gry. W efekcie Hiszpan zacentrował jeszcze raz do Gretarssona, a Islandczyk pokonał Stipice strzałem głową.

Śląsk Wrocław wygrał z Pogonią Szczecin

Po tej bramce tempo meczu nieco siadło, zwłaszcza że Pogoni zaczęło brakować pomysłów na to, jak sforsować defensywę przeciwnika. Najbliżej pokonania Szromnika był Fornalczyk, lecz bramkarz Śląska radził sobie dziś doskonale, błyszcząc refleksem. Ostatecznie więc 2:1 zwyciężyli wrocławianie.

Czytaj też:
Czego dowiedzieliśmy się po debiucie Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie?

Źródło: WPROST.pl