Z jednej strony decyzja zarządu Lechii Gdańsk co do tego, by zmienić trenera dziwić nie mogła, z drugiej natomiast jedynie uwypukliła problemy trójmiejskiego klubu w kontekście zarządzania nim. Tomasz Kaczmarek musiał więc pożegnać się z posadą – dokładnie stało się to 1 września – choć jego podopieczni wcale nie zareagowali dobrze na tę decyzję, bo zdecydowana większość z nich stała za nim murem.
Rafał Pietrzak: Szatnia Lechii Gdańsk była za trenerem Tomaszem Kaczmarkiem
– Może nie byłem zszokowany, ale zdziwiony owszem, że trener Kaczmarek został zwolniony tak szybko. Byliśmy w dołku, lecz wydaje mi się, że powinien dostać okazję, by móc wyjść z tej sytuacji – stwierdził lewy defensor w „Magazynie Ekstraklasy” transmitowanym na kanale youtube’owym serwisu meczyki.pl.
Głównym powodem pożegnania szkoleniowca były oczywiście wyniki, które faktycznie na razie są tragiczne. Po siedmiu kolejkach Biało-Zieloni zajmują bowiem ostatnie miejsce, mając tyle samo punktów co Miedź Legnica – cztery. W obecnych rozgrywkach gdańszczanie wygrali zaledwie jedno spotkanie (3:2 z Widzewem Łódź), jedno zremisowali (0:0 z Wartą Poznań), a pięć przegrali (0:3 z Wisłą Płock, 0:1 z Koroną Kielce, 1:4 z Radomiakiem, 0:3 z Lechem Poznań i 1:2 z Miedzią Legnica). Do tego dość szybko pożegnali się z rozgrywkami eliminacji Ligi Konferencji. W dwumeczu lepszy okazał się Rapid Wiedeń.
Mimo tego Pietrzak uważa, że Kaczmarek dobrze wykonywał swoje obowiązki. – Wiemy, że też jesteśmy odpowiedzialni za to, jak wyglądamy na boisku. Trener dobrze przygotowywał nas do meczów, zawsze brakowało nam koncentracji w kluczowych momentach. Traciliśmy bramki po indywidualnych błędach. Szatnia była cały czas za nim i chcieliśmy współpracować dalej, ale taka jest piłka – zakończył obrońca.
Czytaj też:
Jarosław Bieniuk dla „Wprost”: W Lechii coś się rozjechało w szatni