Josue zdecydowanie nie należy do najbardziej potulnych i najgrzeczniejszych piłkarzy Ekstraklasy. Lider Legii Warszawa od czasu do czasu wzbudza pewne kontrowersje, choć tak dużych dyskusji jak ostatnio nie sprowokował jeszcze nigdy. Po drugim meczu Wojskowych z Wisłą Płock rozegranym w odstępie kilku dni od poprzedniego, w sieci pojawiła się fotografia z Portugalczykiem w roli głównej. Zdjęcie, zamiast rozwiązać zaistniały konflikt, jeszcze bardziej podgrzało atmosferę.
Josue nie podał ręki po meczu Wisła Płock – Legia Warszawa
Przypomnijmy – tuż po zakończeniu spotkania Ekstraklasy, w którym to Nafciarze byli górą 2:1, Łukasz Sekulski podbiegł do pomocnika drużyny przeciwnej, by podziękować mu za dobry mecz. Josue jednak zupełnie zignorował Polaka, traktując go jak powietrze. Wyciągniętej dłoni nie uścisnął, a nagranie z tej sytuacji szybko stało się viralem krążącym po internecie. Na temat zachowania podopiecznego Kosty Runjaica wypowiadano się bardzo ostro, a w mocnych słowach na temat piłkarza Legii wypowiedział się nawet Zbigniew Boniek. „Kawał chama” – napisał na swoim Twitterze.
Kilka dni później te same zespoły zagrały ze sobą w Pucharze Polski i tym razem to stołeczna ekipa okazała się lepsza. Wygrała bowiem 3:0 po bramkarz Ernesta Muciego, Blaza Kramera oraz właśnie Josue. Trafienie Portugalczyka było drugim w tym starciu i w perspektywie całego meczu okazało się kluczowe.
Kontrowersyjne zdjęcie Legii Warszawa i Josue
Już po ostatnim gwizdku Legia opublikowała na swoim profilu zdjęcie, przedstawiające Josue z wyciągniętą ręką w kierunku obiektywu. „Josue podawał dziś wyśmienicie” – podpisano fotografię. Dużemu gronu kibiców, nie tylko związanych z Wojskowymi, ta publikacja mocno się nie spodobała. Sporo osób oceniło to tak, że Portugalczyk umie zachować się z klasą jedynie po tych meczach, które wygrywa. Inni docenili rzekomy dystans, jaki ich zdaniem zaprezentował stołeczny klub.
Czytaj też:
Ich Zbigniew Boniek nie wziąłby na mundial. Wytypował kadrę Polaków na MŚCzytaj też:
Neymar kwestionuje podium Złotej Piłki. Wskazał, kogo tam zabrakło