Były piłkarz Śląska Wrocław nie gryzie się w język. „Kibice wszystko widzą”

Były piłkarz Śląska Wrocław nie gryzie się w język. „Kibice wszystko widzą”

Marcin Robak
Marcin RobakŹródło:Shutterstock / Photografeus
Śląsk Wrocław kolejny sezon radzi sobie przeciętnie. Prowadzony przez Ivana Djurdjevicia zespół zajmuje obecnie 11 miejsce, co nie jest zadowalającym rezultatem zarówno dla klubu, jak i kibiców. Jeden z byłych piłkarzy zespołu nie gryzł się w język, próbując wytłumaczyć przyczyny słabej formy.

Kibice Śląska Wrocław z westchnieniem mogą wspominać 2012 rok, kiedy to klub ostatni raz sięgnął po mistrzostwo Polski. Choć jeszcze dwa lata temu kończyli rozgrywki Ekstraklasy tuż za podium, to ubiegły sezon skończyli tuż przed strefą spadkową. Słaba gra sprawia, że frekwencja nie dopisuje.

Marcin Robak krytykuje władze Śląska Wrocław

O przyczyny słabych wyników w skali długofalowej zapytano Marcina Robaka. Były napastnik klubu w latach 2017-2019 zwrócił uwagę na słabą politykę transferową zespołu z Dolnego Śląska. W rozmowie z TVP Sport skrytykował dyrektora sportowego Dariusza Sztylkę oraz prezesa Piotra Wiśniewskiego.

– Sprowadza się zawodników, ale oni nie dają odpowiedniej jakości. Ludzie odpowiedzialni za transfery – dyrektor sportowy Dariusz Sztylka i prezes Piotr Waśniewski – powinni przemyśleć pewne rzeczy, a być może ponieść odpowiedzialność. Masowo ściąga się obcokrajowców, którzy rzadko kiedy są lepsi od Polaków. Taka polityka broniłaby się w przypadku dobrych wyników. O tym nie można jednak mówić – powiedział Robak

Potrzeba zmian w Śląsk Wrocław

Robak, dwukrotny król strzelców Ekstraklasy, wypowiedział się również na temat stosunku klubu do polskich piłkarzy. Jego zdaniem Śląsk nie traktuje ich z odpowiednim szacunkiem. Zamiast tego mocno stawia na obcokrajowców, których więź emocjonalna z klubem kończy się po zakończeniu kontraktu. Sam uważa, że klub mógł zachować się w jego stosunku lepiej, gdy odchodził z Wrocławia.

– Spójrzmy na to, jak potraktowano ostatnich kapitanów. Pozbyto się Wojciecha Golli i Krzysztofa Mączyńskiego. Ten drugi grał nawet w rezerwach, zanim rozwiązano z nim kontrakt. Pamiętam swoje odejście, które również mogło wyglądać lepiej. Wówczas mówiło się o kominach płacowych, a czy dzisiaj ich nie ma? O to trzeba byłoby zapytać w klubie. Teraz kapitanem jest obcokrajowiec. To pokazuje, w jakim kierunku wszystko zmierza. Kibice wszystko widzą, czują to i mają swoje przemyślenia – podsumował 40-latek.

Śląsk Wrocław nad strefą spadkową

Śląsk od początku rundy wiosennej przegrał z Zagłębiem Lubin, wygrał z Pogonią Szczecin oraz zremisował z Koroną Kielce. Zespół Djurdjevicia z 25 punktami na koncie ma tylko pięć „oczek” przewagi nad strefą spadkową.

Czytaj też:
Górnik Zabrze ma nowego prezesa i dyrektora sportowego. Intrygujące wybory
Czytaj też:
Były reprezentant Polski wraca do kraju. Zagra w I lidze

Źródło: TVP Sport