Dariusz Mioduski wycenił Legię Warszawa. Lepiej przytrzymać się krzesła

Dariusz Mioduski wycenił Legię Warszawa. Lepiej przytrzymać się krzesła

Dariusz Mioduski
Dariusz Mioduski Źródło:Shutterstock / Maciej Gillert
Dariusz Mioduski miał wycenić Legię Warszawa. Według informacji podawanych przez dziennikarza „Przeglądu Sportowego Onet” Antoniego Bugajskiego, właściciel Wojskowych żąda za swój klub niebotycznych pieniędzy.

Pod względem sportowym Legia Warszawa w ostatnich miesiącach nie zawodzi. Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia skutecznie punktuje w PKO BP Ekstraklasie, a przede wszystkim zakwalifikowała się do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, gdzie zagra z Aston Villą, AZ Alkmaar oraz Zrinjskim Mostarem. Właściciel klubu Dariusz Mioduski ma zatem wiele powodów do radości, szczególnie że Legia równie dobrze radzi sobie na rynku transferowym. Mimo wszystko woli się zabezpieczyć na wypadek, gdyby przyszło mu sprzedać klub.

Media: Dariusz Mioduski wycenił wartość Legii Warszawa

Dariusz Mioduski jest samodzielnym właścicielem Legii Warszawa od 2017 roku, kiedy to wykupił całościowo udziały od byłych szefów Wojskowych. Co prawda pod jego adresem znacznie częściej mówi się w negatywnych słowach, gdyż kibice zarzucali mu krótkowzroczność w podejmowanych decyzjach. Przede wszystkim chodziło tutaj o trenerów oraz czasu, jaki dawał im na prowadzenie drużyny. Jedną z najlepszych rzeczy, o jakich mówi się pod kątem właściciela wicemistrzów Polski, jest zatrudnienie Jacka Zielińskiego w roli dyrektora sportowego.

Dobre działanie transferowe pozwoliło Legii wrócić na szczyt tabeli PKO BP Ekstraklasy, jednak warto pamiętać, że do końca sezonu jeszcze daleko. Razem z nowymi transferami rośnie również wartość klubu i być może dlatego Dariusz Mioduski zaczął myśleć o jego wycenie. Według doniesień Antoniego Bugajskiego biznesmen nie myśli obecnie o sprzedaży Legionistów, jednak postanowił zdradzić, jaką kwotę życzy sobie od potencjalnego kupca. Suma ma wynosić aż 85 milionów euro, czyli 400 milionów złotych. Nie wiadomo jednak, czy udałoby mu się otrzymać taką kwotę, choć istnieje prawdopodobieństwo, że taka suma może służyć jedynie odstraszeniu potencjalnych nabywców.

Czytaj też:
Fernando Santos użył tylko jednego zdania. Tak powitał Polskę
Czytaj też:
Gwiazdor Legii i Lecha zakończył karierę. Jego transfer był jednym z najgłośniejszych w Polsce

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy Onet