Fernando Santos użył tylko jednego zdania. Tak powitał Polskę

Fernando Santos użył tylko jednego zdania. Tak powitał Polskę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fernando Santos
Fernando Santos Źródło:PAP / Andrzej Lange
Fernando Santos i większość reprezentantów wrócili już do Warszawy po kompromitującej porażce w Albanii. Selekcjoner od razu znalazł się pod ostrzałem pytań dziennikarzy. Posłużył się tylko jednym zdaniem.

Nikt nie ma już wątpliwości, że filozofia piłkarska Fernando Santosa nie jest tym, czego wszyscy oczekiwali. Portugalski szkoleniowiec ma bardzo duży problem, który nie będzie mu łatwo zwalczyć. Bolesne potknięcie w Albanii sprawiło, że zaufanie do jego koncepcji spadło niemal do zera i jedyną możliwością na jego odbudowanie będą wszystkie trzy zwycięstwa w drodze po kwalifikacje do mistrzostw Europy oraz w sparingu z Łotwą. 68-latek jest już w Polsce.

Fernando Santos jest już w Polsce. Użył tylko jednego zdania

Reprezentanci Polski w ostatnich tygodniach jedyne, co robią, to albo się tłumaczą, albo udzielają wywiadów, z których wynika, że wewnątrz kadry dzieje się źle. Grą nie przekonują, więc trudno doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów. Zwycięstwo z Wyspami Owczymi wynikiem 2:0 po słabej grze? Nie, to nie jest argument. Przyszedł zatem czas na kolejne tłumaczenia, jednak najciekawszą opinią będzie ta wygłoszona przez Fernando Santosa, jednak przyjdzie nam na nią jeszcze poczekać.

Nie wszyscy wrócili z Albanii czarterem do Warszawy. Robert Lewandowski, czy Mateusz Wieteska udali się prosto do swoich klubów, jednak portugalski szkoleniowiec przyleciał z większością drużyny do kraju, a na miejscu byli 11 września ok. godz. 13:00. Na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie czekali na nich dziennikarze, którzy żądali wyjaśnień na temat tego, co wydarzyło się na boisku w Tiranie. Dziennikarz TVP Sport Filip Kołodziejski poinformował, że Fernando Santos został poproszony o zabranie głosu, zdradzając jednak, że wszystko powie na konferencji prasowej. Tylko jakiej i kiedy, tego już nie powiedział.

twitter

Przypomnijmy, że wszystkie media są zgodne, iż posada Portugalczyka wisi na włosku i wiele wskazuje na to, że zostanie zwolniony. Nie jest to jednak przesądzone, aczkolwiek mecz z Mołdawią może być dla niego ostatnią szansą. Czy podoła zadaniu? Wszystko okaże się już wkrótce.

Czytaj też:
Karol Świderski dał wyraz frustracji. Jego zdanie nie pozostawia żadnych pytań
Czytaj też:
Zbigniew Boniek wywołał do tablicy byłego selekcjonera. Zabrzmiało, jak sugestia