PKO Ekstraklasa od dobrych kilku tygodni trwa w najlepsze. Drużyny weszły w rundę wiosenną z wieloma zmianami. Niektórzy wymienili trenerów, inni piłkarzy. Niespodziewanie Piast Gliwice i Puszcza Niepołomice muszą na moment wrócić do poprzedniego roku. Chodzi o dokończenie przerwanego spotkania.
Piast i Puszcza dograją zaległy mecz
W ramach 17. kolejki jeszcze w ubiegłym roku Piast mierzył się u siebie z Puszczą. Wówczas wiele meczów było przekładanych z powodu słabych warunków pogodowych. Obie ekipy rozpoczęły starcie, ale padający śnieg uniemożliwił grę na murawie po 14 minutach i 30 sekundach. Arbiter najpierw przerwał, a później przełożył starcie na inny termin.
We wtorkowym meczu, który rozpocznie się o 18:30 będą panować niecodzienne jak na realia piłki nożnej warunki organizacyjne. Ekipy po oficjalnym przywitaniu (bez losowania stron) nie rozpoczną spotkania od pierwszej minuty tylko od trwającej piętnastej. To oznacza, że zagrają 75 i pół minuty (plus to, co doliczy arbiter). Ponadto mecz rozpocznie się z autu, a nie ze środka boiska. Szkoleniowcy nie mogą mogli skorzystać z graczy pozyskanych po pierwotnym terminie spotkania, a także z zawieszonych w tamtym okresie.
"Szkoleniowcy nie są natomiast związani ustawieniem składu w pierwotnym terminie. Stąd – gdyby dokonali całkowitej zmiany wyjściowych "jedenastek" – w meczu tym wyjątkowo mogłoby uczestniczyć nawet 27 zawodników w jednej drużynie (dwie wyjściowe "jedenastki" oraz pięciu rezerwowych). Możliwa jest też sytuacja, by zawodnik pojawił się w dwóch różnych okresach spotkania (gdyby zagrał kwadrans w pierwszym spotkaniu, a we wtorkowej kontynuacji wszedł na boisko z ławki rezerwowych)" – poinformowała PKO Ekstraklasa.
Walka o utrzymanie w PKO Ekstraklasie
W tabeli Ekstraklasy przed spotkaniem wyżej znajduje się Piast Gliwice. Klub ze Śląska jest 14., a Puszcza 16. (pierwsze miejsce spadkowe).
Czytaj też:
To on ma zadebiutować w reprezentacji Polski. Poznaliśmy plany ProbierzaCzytaj też:
Reakcja klubu na formę reprezentanta Polski. To ma mu pomóc