Niezawodny Robert Lewandowski znowu to zrobił. Przekonująca wygrana FC Barcelony

Niezawodny Robert Lewandowski znowu to zrobił. Przekonująca wygrana FC Barcelony

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:PAP/EPA / PAP/EPA/RAUL CARO
FC Barcelona pewnie zwyciężyła na wyjeździe z Sevillą 3:0. Jedną z bramek dla Dumy Katalonii zdobył niezawodny Robert Lewandowski. Polski napastnik robił wszystko, aby poprawić swój dorobek strzelecki.

FC Barcelona dobrze weszła w nowy sezon La Liga. Podopieczni Xaviego, poza wpadką, czyli bezbramkowym remisem z Rayo Vallecano, wygrali dwa kolejne spotkania, a Robert Lewandowski zdobył łącznie cztery bramki. Na zupełnie przeciwnym biegunie jest Sevilla. Ekipa z Andaluzji fatalnie weszła w rozgrywki ligowe. Prezentuje się najgorzej od ponad 40 lat. Faworytem tego starcia byli oczywiście piłkarze z Katalonii. Tym bardziej, że drużyna Julena Lopeteguiego nie pokonała Blaugrany w starciu La Liga od października 2015 roku.

Kapitalna pierwsza połowa FC Barcelony i gol Roberta Lewandowskiego

Gospodarze zaczęli z ogromnym animuszem. Pierwsze minuty to wyraźna przewaga Sevilli, która raz po raz stwarzała sobie dogodne okazje do strzelenia gola. Często jednak dawali się łapać na spalone, ale mimo to powinni byli objąć prowadzenie i być może by się to im udało, gdyby w bramce FC Barcelony stał kto inny, a nie Marc-Andre Ter Stegen. Niemiec swoimi interwencjami ratował skórę defensywie.

Los Nervionenses prezentowali się zaskakująco dobrze, ale nagle w 21. minucie goście ruszyli z akcją, która zakończyła się bramką. Robert Lewandowski otrzymał podanie w pole karne, pociął futbolówkę nad bramkarzem. Zanim piłka przekroczyła linię bramkową, zdążył wybić ją obrońca Sevilli, ale zrobił to dość pechowo, bo ta spadła wprost na głowę Raphinhi. Brazylijczyk nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

W zespole gospodarzy coś pękło. Blaugrana przejęła inicjatywę i poszła za ciosem. W 36. minucie na listę strzelców, po podaniu Julesa Kounde, wpisał się niezawodny w tym sezonie kapitan reprezentacji Polski. Dla „Lewego” to piąty gol w trzecim spotkaniu z rzędu. Przed przerwą kapitalną okazję na podwyższenie wyniku miał Ousmane Dembele, który spudłował. Polski napastnik miał do niego pretensje, że ten mu nie pomógł.

Kryzys Sevilli trwa. FC Barcelona inkasuje komplet punktów

Julen Lopetegui postanowił dokonać dwóch roszad. Na boisku pojawili się Rafa Mir oraz Jose Angel Carmona. Pierwsze minuty po zmianie stron przypominały początek meczu. Entuzjazm gospodarzy został dość szybko zgaszony. Już w 50. minucie Eric Garcia wykorzystał kolejny błąd defensywy Los Nervionenses i wpakował piłkę do pustej bramki.

To był praktycznie koniec emocji w tym starciu. Zespół Xaviego kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Robert Lewandowski miał kolejne okazje do zdobycia bramki, ale nie zdołał się już wpisać na listę strzelców. Z pewnością Polak będzie odczuwał niedosyt, bo mógł nawet ustrzelić hat-tricka.

Czytaj też:
Jarosław Bieniuk dla „Wprost”: W Lechii coś się rozjechało w szatni

Opracował:
Źródło: WPROST.pl