Mistrz Polski przegrał z Leicester 1:3 i wiadomo, że w ostatniej kolejce powalczy ze Spartakiem Moskwa o wszystko. Mecz w Anglii rozpoczął się dla Legii Warszawa fatalnie. Już w 11. minucie bramkę na 1:0 zdobył Patson Daka. Dziesięć minut później po golu Jamesa Maddisona było 2:0. Pięć minut później gol Mladenovicia po niewykorzystanym rzucie karnym Emrelego dał nadzieję na odrobienie strat. Ta została jednak szybko zabita przez Wilfreda Ndidiego trafieniem na 3:1.
Pseudokibice Legii Warszawa zanotowali jeszcze gorszy występ, niż ich drużyna. Zorganizowana grupa „fanów” warszawskiego klubu najpierw odpaliła race, zaatakowała sektor gospodarzy, a później starła się z policjantami, którzy dbali o bezpieczeństwo na stadionie. Według relacji portalu „The Athletic” jeden policjant stracił przytomność, a dwóch zostało zabranych do szpitala.
Liga Europy 2021/22. Zamieszki na stadionie Leicester
Policjant Dave Stevens, który wraz ze swoimi współpracownikami pilnował porządku na King Power Stadium, nie zapamięta meczowego wieczoru najlepiej. – Agresja kibiców Legii Warszawa była najgorszą, jaką doświadczyłem w życiu – przyznał funkcjonariusz. – Kiedy ustawili się pod banerem, zaczęli się przebierać i zakładać maski, wiedzieliśmy, że coś się święci. Wtedy odpalili race – dodał Stevens.
Czytaj też:
Złota Piłka 2021. Zasady oddawania głosów. Jakie decyzje podjął dziennikarz z Polski?