Lech Poznań w kiepskim stylu rozpoczął nowy sezon. Mistrzowie Polski rozegrali cztery oficjalne spotkania, z których tylko jedno wygrali. Natomiast w pozostałych trzech schodzili z boiska pokonani. W 1. kolejce PKO Ekstraklasy sensacyjnie ulegli przed własną publicznością Stali Mielec, a wcześniej przegrali w Superpucharze Polski z Rakowem Częstochowa, a także w eliminacjach Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam. Porażka z azerską drużyną była dotkliwa, gdyż zakończyła się wynikiem 1:5.
Tym samym Kolejorz odpadł już w pierwszej rundzie walki o udział w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie. Na pocieszenie lechitom zostały eliminacje Ligi Konferencji Europy. Pierwszym rywalem piłkarzy Johna van den Broma będzie Dinamo Batumi. Choć drużyna z Gruzji wydaje się być ze znacznie niżej półki, poznaniacy wcale nie będą mieli prostego zadania.
Lech Poznań poważnie osłabiony przed meczem z Dinamo Batumi
Szczególnie, że w spotkaniu, które odbędzie się w Poznaniu, z całą pewnością nie wystąpi kilku ważnych dla Lecha zawodników, o czym na konferencji prasowej poinformował holenderski szkoleniowiec. – Kontuzjowani są Antonio Milić, Radosław Murawski, Bartosz Salamon, Adriel Ba Lou i straciliśmy też Alana Czerwińskiego, który doznał kontuzji na treningu. Jest to duży problem, bo wypadli ze składu zawodnicy grający na kluczowych pozycjach, czyli np. dwaj środkowi obrońcy. Natomiast ja zawsze uważam, że ma sensu mówić o nieobecnych, ale trzeba się skupić na tych, których mamy w szatni – powiedział Holender.
John van den Brom zdradził także, kto będzie partnerem Lubomira Satki na środku defensywy. Trener postawi więc na 19-letniego Maksymiliana Pingota, który występował już w rywalizacji ligowej ze Stalą Mielec. – Dobrze sobie poradził w meczu ze Stalą i jutro też wyjdzie w pierwszej jedenastce. To jest dobra wiadomość dla niego, ale także dla naszej akademii – podkreślił.
Mecz pomiędzy mistrzem Polski a Dinamo Batumi zostanie rozegrany w czwartek, 21 lipca. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 18:00.
Czytaj też:
Iga Świątek wkrótce wróci do rywalizacji. Wiemy, w jakim wielkim turnieju wystąpi