Wymowne i mocne słowa bramkarza Lechii Gdańsk. Znalazł winnego porażki z Rapidem Wiedeń

Wymowne i mocne słowa bramkarza Lechii Gdańsk. Znalazł winnego porażki z Rapidem Wiedeń

Dusan Kuciak
Dusan Kuciak Źródło:Newspix.pl / Piotr Matusewicz / PressFocus /NEWSPIX.PL
Lechia Gdańsk przegrała przed własną publicznością z Rapidem Wiedeń 1:2 i tym samym odpadła z eliminacji Ligi Konferencji Europy. W trakcie meczu sędzia główny podejmował niezrozumiałe decyzje. W bardzo mocnych słowach jego pracę ocenił Dusan Kuciak.

W drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy Lechii Gdańsk przyszło zmierzyć się z Rapidem Wiedeń. Drużyna z Austrii była faworytem tego dwumeczu, lecz po pierwszym starciu, w którym padł bezbramkowy remis, można było mieć nadzieję, że zespół prowadzony przez Tomasza Kaczmarka zdoła pokonać wyżej notowanego rywala. Niestety, lechiści przegrali 1:2, jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że wynik tego spotkania został wypaczony przez arbitra.

Dusan Kuciak nie gryzie się w język. Ocenił arbitra meczu

W pierwszej połowie goście z Wiednia otrzymali rzut karny po rzekomym faulu Kałuzińskiego. Jak wynika z powtórek kontakt między polskim piłkarzem, a przeciwnikiem faktycznie był, ale do ewentualnego przewinienia doszło przed polem karnym Lechii Gdańsk. Arbiter nie mógł skorzystać z pomocy systemu VAR, ponieważ UEFA nie zapewnia takiego wsparcia na tym etapie eliminacji. Po zmianie stron kontrowersje wzbudziła również sytuacja, gdy to defensor Rapidu Wiedeń staranował Flavio Paixao w szesnastce gospodarzy. Wydaje się, że Biało-Zieloni powinni wówczas otrzymać „jedenastkę”.

Dlatego też nie można dziwić się reakcji Dusana Kuciaka. Bramkarz ekipy z Trójmiasta nie gryzł się w język i w bardzo mocnych słowach skomentował pracę sędziego. — Można na tę porażkę patrzeć z dwóch stron. Prawda jest taka, że zaspaliśmy w pierwszej połowie, ale w drugiej połowie pokazaliśmy, że awans był w naszym zasięgu – powiedział, cytowany przez Onet.pl.

Po chwili dodał. – Nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji, ale gdy zeszliśmy na przerwę do szatni i pokazano mi zdjęcia oraz wideo z ich karnego, którego nie było, to bardzo bolało. Później powinien być karny dla nas po faulu na Flavio, ale sędzia nie zagwizdał. Mieliśmy swoje sytuacje, wystarczyło wykorzystać jedną z nich i mielibyśmy dogrywkę. Tu pada pytanie, dlaczego takie coś dzieje się drużynom teoretycznie słabszym i biedniejszym? Uważam, że w dwumeczu nie byliśmy sportowo słabsi od Rapidu — przyznał Słowak.

37-latek był po prostu wściekły. Przyznał, że chciałby, aby arbitrzy podobnie jak piłkarze podnosili swój poziom i stawali się coraz lepsi. Według niego może tak być tylko, dzięki najnowszej technologii, jak chociażby VAR. – Dlaczego nie było tego systemu? Bo takie są zasady. Skoro nie ma VAR-u, to trzeba wybierać sędziów, którzy są najlepsi, a ten taki nie był. Po prostu był słaby. Porażka boli, bo pan w niebieskiej koszulce zawalił. Nie chcę mówić, że arbiter jest winny, bo my też zawaliliśmy. Tylko niech on również weźmie odpowiedzialność za swoje błędy — dodał.

Czytaj też:
Cristiano Ronaldo przedstawił swoje żądania. Władze Manchesteru United są w szoku

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Onet.pl