Saga związana z transferem Kyliana Mbappe trwała przez całe lato. Do samego końca nie wiadomo było, czy francuski piłkarz przeniesie się do Realu Madryt, czy zostanie w PSG. Gwiazda klubu z Paryża konsekwentnie odmawiała przedłużenia kontraktu, a z drugiej strony oficjalnie nie przyznała chęci zmiany drużyny na Królewskich.
Kontrakt francuskiego napastnika
Sytuacja z kontraktem Mbappe jest o tyle skomplikowana, że kończy się on już w czerwcu 2022 roku. Letnie okienko transferowe było więc dla PSG ostatnią szansą na zarobienie na francuskim napastniku, ponieważ za rok będzie mógł on odejść na zasadzie wolnego transferu. Wicemistrz Francji nie zdecydował się jednak na sprzedaż Mbappe, będąc zapewne świadomym, że przekreśla to szanse na spieniężenie przenosin mistrza świata z 2018 roku.
Mbappe przyznał, że chciał odejść
Mbappe podczas całej sagi transferowej ani razu nie wypowiedział się w tym temacie. Dopiero teraz, gdy opadł kurz i zaczął się sezon, napastnik przemówił. – Od momentu, gdy poprosiłem o transfer, odmawiam przedłużenia kontraktu – powiedział piłkarz w rozmowie z RMC Sport. – Chciałem, żeby klub zaakceptował transfer, też dlatego, aby mogli coś na mnie zarobić – dodał Mbappe.
Piłkarz stwierdził, że powiadomił klub na tyle wcześniej, by ten miał odpowiedni czas na reakcję i znalezienie zastępstwa. – Powiedziałem im o tym pod koniec lipca – doprecyzował Mbappe.
Czytaj też:
Rasistowski skandal w lidze włoskiej. „Gó****** małpa, tak mnie nazywali”