PSG z pierwszą porażką w lidze. Messi i spółka ograni na wyjeździe

PSG z pierwszą porażką w lidze. Messi i spółka ograni na wyjeździe

Lionel Messi, Marco Verratti i Achraf Hakimi
Lionel Messi, Marco Verratti i Achraf HakimiŹródło:Newspix.pl / ICON SPORT
Paris Saint-Germain do niedzieli 2 października pozostawało niepokonane w bieżącym sezonie ligowym. Passę podopiecznych Mauricio Pochettino przerwali zawodnicy Stade Rennes, którzy wygrali na własnym stadionie 2:0.

Przed starciem dziewiątej kolejki Ligue 1 Paris Saint-Germain było niekwestionowanym liderem. Podopieczni Mauricio Pochettino od początku sezonu nie przegrali żadnego spotkania, zdobywając przy tym 22 bramki. Do meczu z Stade Rennes wicemistrzowie Francji przystępowali podbudowani ograniem w fazie grupowej Ligi Mistrzów Manchesteru City, w którym swoje premierowe trafienie dla ekipy z Parc des Princes zaliczył Lionel Messi.

Jedna bramka do przerwy

Argentyńczyk znalazł się także w podstawowym składzie na mecz z Rennes, które najwyraźniej nie przestraszyło się naszpikowanego gwiazdami rywala. W 21. minucie blisko otwarcia wyniku był Kamaldeen Sulemana, ale minimalnie przestrzelił z przy strzale z dystansu. Kilka minut później po drugiej stronie odpowiedział Kylian Mbappe, który odnalazł się w szesnastce, jednak fatalnie spudłował.

W 30. minucie błysnął Messi, który egzekwował rzut wolny. Piłka po uderzeniu Argentyńczyka trafiła w poprzeczkę, przez co na tablicy wyników wciąż utrzymywał się rezultat 0:0. Tak było do 45. minuty, kiedy to Sulemana dograł do Gaetana Laborde, ten uciekł defensorom PSG i pokonał Gianluigiego Donnarummę.

Szybki gol po przerwie i Mbappe ze spalonego

Jeśli kibicom PSG wydawało się, że ich ulubieńcy po zmianie stron szybko przejmą inicjatywę, to byli w błędzie. Już w 46. minucie Laborde dogrywał w pole karne z prawego skrzydła, a wbiegający w szesnastkę Flavien Tait skierował piłkę do bramki.

Mimo dwubramkowej straty gracze PSG nie ustawali w próbach ofensywnych. W 68. minucie Angel Di Maria dograł do Mbappe, który strzałem z ostrego kąta pokonał Alfreda Gomisa. Francuz był jednak na pozycji spalonej, przez co bramki nie uznano.

W 81. minucie ponownie zrobiło się gorąco pod bramką PSG. Laborde padł w polu karnym po starciu z Hakimim sugerując, że został kopnięty w twarz. Gracz Rennes zrobił to na tyle przekonująco, że arbiter podyktował jedenastkę. Po weryfikacji VAR cofnął jednak swoją decyzję. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, a gospodarze dość sensacyjnie wygrali 2:0.

Czytaj też:
Raków awansował na pozycję wicelidera. Pewna wygrana graczy Papszuna

Źródło: WPROST.pl