Żeby otrzymać tytuł doktora honoris causa nie trzeba mieć wysokiego wykształcenia. Jest to tytuł honorowy, nadawany przez uczelnie wyższe za nadzwyczajne zasługi. Ostatnio swoją nagrodę odebrał 23-letni piłkarz Manchesteru United Marcus Rashford, który od długiego czasu zajmuje się działalnością charytatywną na rzecz walki z ubóstwem wśród dzieci.
Rashford dołącza do sir Alexa Fergusona
Uniwersytet w Manchesterze postanowił przyznać Rashfordowi tytuł doktora honoris causa za działalność charytatywną. – Marcus to wyjątkowy młody człowiek, który demonstruje poczucie wspólnoty i hojność, jakie wykraczają daleko poza jego wiek – powiedział podczas ceremonii profesor Dame Nancy Rothwell. Uczony stwierdził także, że cieszy się z tego, iż jego uczelni dzieli z takim człowiekiem, jak piłkarz Manchesteru, wspólne wartości np. odpowiedzialność społeczną. – To naprawdę zaszczyt móc w końcu wręczyć mu tę zasłużoną nagrodę w imieniu naszej instytucji – dodał Rothwell.
– Być tutaj w obecności tak wielkich ludzi jak sir Alex i tych, którzy odegrali ogromną rolę w mojej podróży do miejsca, w którym stoję dzisiaj, jest czymś wyjątkowym – powiedział sam bohater wydarzenia. Ogłoszenie nadania tytułu miało pierwotnie nastąpić w lipcu 2020 roku, ale spawy skomplikowała pandemia. Dzięki swojej nagrodzie Marcus Rashford dołączył do znakomitego grona osób z takim samym tytułem: sir Bobby'ego Charltona i sir Alexa Fergusona. Ten drugi zjawił się na ceremonii i wraz z rodziną napastnika był świadkiem tego zaszczytnego wydarzenia.
Czytaj też:
Legenda Arsenalu o Łukaszu Fabiańskim: Jest po prostu dobrym człowiekiem