To nie koniec problemów legendy Manchesteru United. Ponownie stanie przed sądem

To nie koniec problemów legendy Manchesteru United. Ponownie stanie przed sądem

Ryan Giggs
Ryan Giggs Źródło:Shutterstock / Andrew Dowling Photo
Ryan Giggs został oskarżony o napaść na byłą partnerkę Kate Greville. Proces w sprawie legendy Manchesteru United nie przyniósł spodziewanego rozstrzygnięcia. W związku z tym Walijczyk ponownie stanie przed sądem.

Ryan Giggs to żywa legenda Manchesteru United. Walijczyk całą piłkarską karierę spędził w zespole Czerwonych Diabłów, zdobywając aż 13 tytułów mistrza Anglii, a także cztery Puchary Anglii. Dwukrotnie triumfował też w Lidze Mistrzów. Po zakończeniu przygody z piłką zdecydował się zostać trenerem, ale w ostatnim czasie jego kariera mocno wyhamowała. To skutek jego problemów z prawem.

Kłopoty Ryana Giggsa wciąż trwają. Wkrótce ruszy kolejny proces

Były piłkarz został oskarżony o napaść na byłą partnerkę Kate Greville. Do incydentu miało dojść 1 listopada 2020 roku. Jak twierdzi prokurator Peter Wright, Ryan Giggs miał zaatakować kobietę w domu w Manchesterze. Co więcej, przemocy miał użyć także w stosunku do siostry Kate Greville, Emmy, która stanęła w jej obronie.

Gdy sprawa wyszła na jaw, Walijczyk musiał zrezygnować z prowadzenia reprezentacji swojego kraju. Został bowiem aresztowany przez policję. 48-latek został jednak wypuszczony za kaucją, ale pod warunkiem, że nie będzie się zbliżać ani kontaktować z byłą partnerką oraz jej siostrą.

Z powodu pandemii proces rozpoczął się dopiero 8 sierpnia tego roku. Zakończył się po trzech tygodniach, ale wyrok w tej sprawie nie zapadł. Ława przysięgłych składająca się z siedmiu kobiet oraz czterech mężczyzn, mimo ponad dwudziestogodzinnego posiedzenia nie podjęła ostatecznej decyzji.

Oznacza to, że w tej sytuacji proces rozpocznie się od nowa. Akt oskarżenia, który zarzuca Ryanowi Giggsowi zachowanie mające znamiona „izolacji, poniżenia, nękania, upokorzenia oraz znęcania się” nie ulegnie zmianie. Jak podaje „The Guardian”, odbędzie się on najpóźniej do 31 lipca 2023 roku.

Czytaj też:
Szokujące zeznania ofiary francuskiego piłkarza. Mistrz świata nie miał litości

Opracował:
Źródło: The Guardian