Polacy zremisowali 1:1 w spotkaniu towarzyskim z Rosją, a obie bramki padły w pierwszej połowie. Najpierw w 4. minucie Przemysław Frankowski otrzymał podanie od Mateusza Klicha i wystawił piłkę Jakubowi Świerczokowi. Ten pewnie wykończył akcję, dając prowadzenie Biało-Czerwonym.
Podopiecznym Paulo Sousy nie udało się jednak długo utrzymać przewagi bramkowej. W 20. minucie Aleksandr Gołowin centrował w szesnastkę, do piłki dopadł Wiaczesław Karawajew i z bliskiej odległości pokonał Łukasza Fabiańskiego. Błąd w tej sytuacji popełnił Tymoteusz Puchacz, który nie upilnował wbiegającego w pole karne Rosjanina.
Tymoteusz Puchacz: Powinienem lepiej się ustawić
Obrońca, który od przyszłego sezonu będzie grał w zespole 1. FC Union Berlin, po spotkaniu przyznał się do winy. – Wiem, że stracona bramka była wynikiem mojego błędu. Powinienem lepiej przypilnować zawodnika, lepiej się ustawić, mimo że było to świetne podanie – podkreślił.
Puchacz nie zamierza jednak poddawać się i już zapowiedział o walkę o miejsce w zespole. – Muszę ciężko harować, ale jestem na to przygotowany – zaznaczył 22-latek, dla którego mecz z Rosją był debiutem w seniorskiej reprezentacji Polski. – Dla każdego chłopaka to wielka sprawa, więc gdy śpiewałem hymn, pojawiło się wzruszenie. Wiedziałem jednak, że dam sobie radę – mówił.
Czytaj też:
Polacy zremisowali z Rosją. Te MEMY dobrze oddają przebieg meczu