Zamieszanie wokół Adama Nawałki. Pomylono go z Jerzym Brzęczkiem

Zamieszanie wokół Adama Nawałki. Pomylono go z Jerzym Brzęczkiem

Jerzy Brzęczek
Jerzy Brzęczek Źródło: Newspix.pl / Łukasz Grochala/CYFRASPORT
Adam Nawałka jest jednym z kandydatów do objęcia reprezentacji Polski, chociaż media ostatnio spekulowały, że szkoleniowiec może rozpocząć pracę z inną kadrą. Sam zainteresowany jednoznacznie skomentował te doniesienia, a zamieszanie wokół trenera wyjaśnił Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.

Po tym, jak Paulo Sousa zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski, rozpoczęły się poszukiwania jego następcy. Wśród faworytów do zastąpienia Portugalczyka wymienia się Adama Nawałkę, który ma doświadczenie w pracy z kadrą i zna część zawodników z obecnego zespołu. Nic więc dziwnego, że po rewelacjach ujawnionych przez kosowski dziennik doszło do małego zamieszenia.

Dziennikarze „Koha Ditore” przekazali, że Nawałka ubiega się o stanowisko trenera reprezentacji Kosowa. Doświadczony szkoleniowiec miał już nawet wysłać swoje zgłoszenie do tamtejszej federacji. Co na to sam zainteresowany? – To kompletna bzdura. W ogóle nie było takiego tematu. To czyjś wymysł! – podkreślił były selekcjoner Biało-Czerwonych w rozmowie z „Faktem”.

Adam Nawałka czy Jerzy Brzęczek?

Nowe informacje w sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl. – Czasami rzeczywistość przerasta nasze domysły – stwierdził dziennikarz w programie „Futbol Insajder”. – Trzymajcie się, bo jest to historia śmieszna. Okazuje się, że federacja Kosowa faktycznie zgłosiła się do polskiego trenera, do byłego selekcjonera. Ale federacja Kosowa nie zgłosiła się do , tylko do Jerzego Brzęczka – przekazał dziennikarz.

Według Włodarczyka to jeden z dziennikarzy mających dojścia do kosowskiej federacji słysząc, że kadrę może objąć polski szkoleniowiec, wypuścił niesprawdzoną informację, że będzie to właśnie Nawałka.

Cezary Kulesza skreślił kilku kandydatów

Przypomnijmy, wprawdzie jednym z głównych pretendentów do stanowiska selekcjonera jest właśnie Nawałka, to w gronie kandydatów są także zagraniczni szkoleniowcy. – Ofert dostajemy sporo, i to z całego świata. Ale skupiam się tylko na kilku z nich. Wielu nazwisk nie biorę pod uwagę – wyjaśnił Cezary Kulesza w rozmowie z Interią.

Szef PZPN-u wyjaśnił, że nie bierze pod uwagę kandydatur Juergena Klinsmanna, Avrama Granta, Dicka Advocaata i Fabio Capello, których nazwiska w ostatnim czasie pojawiały się w mediach.

Czytaj też:
Cezary Kulesza spotkał się z Fabio Cannavaro. „Wyszedł przed szereg”