Wciąż nie wiadomo, kto zastąpi Paulo Sousę na stanowisku selekcjonera Polaków. Spekulacje podsycają kolejne nazwiska, które pojawiają się w mediach, a zainteresowanie prowadzeniem Biało-Czerwonych miało zgłosić już kilkunastu zagranicznych szkoleniowców. – Ofert dostajemy sporo, i to z całego świata. Ale skupiam się tylko na kilku z nich. Wielu nazwisk nie biorę pod uwagę – wyjaśnił Cezary Kulesza w rozmowie z Interią.
Cezary Kulesza zdradził, kogo wykluczył
Prezes PZPN zdradził, że nie rozpatruje kandydatur Juergena Klinsmanna, Avrama Granta, Dicka Advocaata i Fabio Capello, o których w ostatnich dniach pisały polskie media. Szef federacji potwierdził przy okazji, że otrzymał zgłoszenia od współpracowników Fabio Canavarro i Andrei Pirlo. A co z Andrijem Szewczenką, który miał być jednym z potencjalnych następców Sousy według „Przeglądu Sportowego”? – To na pewno ciekawy szkoleniowiec, ale ma przecież kontrakt, który wiąże go z Genoą – uciął Kulesza.
Szef związku nie zamyka się jednak na kandydatury zagranicznych trenerów. – Przede wszystkim nie chcę, żeby taki czy inny paszport zamykał jakiemuś trenerowi drogę do pracy w PZPN. Bardziej skupiam się na doświadczeniu, umiejętnościach, wizji. Nie chcę tak ważnej decyzji podejmować w pośpiechu – zaznaczył.
Kulesza został zapytany przez prowadzącego rozmowę Sebastiana Staszewskiego o to, czy na liście kandydatów na selekcjonera był Michał Probierz, który niedawno został trenerem Termaliki Nieciecza. – Michał to dobry trener, którego znam i cenię. Życzę mu powodzenia w Termalice, będzie tam miał okazję, aby się wykazać. Ale jak pan sam zauważył, reprezentacji Polski na razie nie poprowadzi – przekazał szef PZPN.
Czytaj też:
Paulo Sousa mówił o uczciwości, powadze i szacunku. „Polska to projekt, który już się skończył”