Zamieszanie wokół wyboru selekcjonera reprezentacji Polski przypomina telenowelę z wieloma zwrotami akcji i zaskakującymi rozstrzygnięciami. Początkowo wydawało się, że głównym faworytem do objęcia Biało-Czerwonych jest Adam Nawałka, który już w połowie stycznia oficjalnie obejmie kadrę.
W międzyczasie do gry wkroczył dość nieoczekiwanie Andrij Szewczenko, przez co spekulacje na temat stanowiska trenera rozgorzały na nowo. Sprawa ucichnie dopiero 31 stycznia, kiedy to PZPN ogłosi nazwisko następcy Paulo Sousy.
Cezary Kulesza: Dokonałem wyboru
Cezary Kulesza w rozmowie z Onetem potwierdził, że sprawa wyboru szkoleniowca jest już zamknięta. — Dokonałem wyboru, z którego jestem zadowolony i uważam za najlepszy z możliwych. Nowy selekcjoner ma odpowiednie predyspozycje i doświadczenie, by pełnić tę funkcję, a swoją dotychczasową pracą udowodnił, że zasłużył na taką szansę — podkreślił.
Szef federacji zaznaczył, że od początku poszukiwań nowego selekcjonera działał tak, by dokonać najlepszego wyboru dla kadry. Dlatego też analizował kandydatury, spotykał się z potencjalnymi selekcjonerami, poznawał ich plan na prowadzenie reprezentacji i negocjował warunki kontraktu. – To wymagało dużego nakładu pracy, ale i czasu. Data 31 stycznia była dla mnie granicznym terminem, dlatego już wcześniej poinformowałem zarząd PZPN-u, że ogłosimy tego dnia nowego selekcjonera — zaznaczył.
Z wypowiedzi Kuleszy wynika, że do PZPN-u spłynęło w sumie kilkadziesiąt ofert, zarówno od polskich, jak i zagranicznych trenerów. Szef związku zdawał sobie sprawę, że do baraży przed mistrzostwami świata zostały tylko dwa miesiące, ale „musiał zachować zimną krew”. – Będziemy przygotowani w 100 proc. do meczu z Rosją — zadeklarował.