Jan Tomaszewski „żąda” od Polaków awansu na mundial. Padły słowa o „rozjeżdżaniu przez Szkotów”

Jan Tomaszewski „żąda” od Polaków awansu na mundial. Padły słowa o „rozjeżdżaniu przez Szkotów”

Jan Tomaszewski
Jan TomaszewskiŹródło:Newspix.pl / Marcin Kadziolka/PPC
Reprezentacja Polski już 29 marca zagra ze Szwecją, a stawką spotkania będzie awans na mistrzostwa świata. Przed meczem trudno o optymizm, bo Biało-Czerwoni bardzo słabo zaprezentowali się w starciu ze Szkocją. – Szkoci nas rozjeżdżali – ocenił Jan Tomaszewski w rozmowie z tvpsport.pl.

Czesław Michniewicz, podobnie jak Paulo Sousa, preferuje grę trójką obrońców. Takim ustawieniem Polacy zagrali w meczu towarzyskim ze Szkocją, w którym od pierwszych minut zagrało trzech nominalnych stoperów: Jan Bednarek, Bartosz Salamon i Kamil Glik. Według Jana Tomaszewskiego taki system nie służy Biało-Czerwonym. – Poprzednie mecze pokazały, że nie umiemy tak grać. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej czujemy się w systemie z czwórką obrońców – ocenił w rozmowie z tvpsport.pl.

Jan Tomaszewski: Żądam awansu na mundial

Legendarny bramkarz stwierdził, że w meczu ze Szkocją, gdy rywale atakowali, Polacy bronili piątką defensorów, ponieważ do linii obrony cofali się Matty Cash i Arkadiusz Reca. – Poprzednie mecze pokazały, że nie umiemy tak grać. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej czujemy się w systemie z czwórką obrońców – przekonywał.

Tomaszewski nie zgadza się też z opiniami „pseudoekspertów” twierdzących, że w polskiej kadrze grają dobrzy wahadłowi. – Co oznacza ta rola w naszej drużynie? Gramy już tak przez dłuższy okres i dalej nie widzę efektów. Jeśli już w ostatnich latach prezentowaliśmy się dobrze, to wtedy gdy graliśmy sprawdzonym systemem. Z dwoma bocznymi obrońcami i pomocnikami – dodał.

Były reprezentant został także zapytany o to, czy wierzy w awans Biało-Czerwonych na mistrzostwa świata.– Jako były reprezentant żądam tego od moich młodszych kolegów i całego PZPN. Dostaliśmy od światowych władz futbolu wielki prezent, który trzeba wykorzystać – odpowiedział. Według Tomaszewskiego podopieczni Michniewicza muszą ze Szwecją zagrać tak, jak Szkocja w meczu towarzyskim z Polakami, czyli opanować środek pola i kontrolować przebieg spotkania. – Cały czas uważam to pokolenie za najzdolniejsze w historii, a poza ćwierćfinałem mistrzostw Europy nie osiągnęliśmy nic – podsumował.

Czytaj też:
To nie tak miało być: chaos i kontuzje. Wracamy z Glasgow z olbrzymim niepokojem