Łukasz Kadziewicz nie pozostawił suchej nitki na Czesławie Michniewiczu. To raczej nie spodoba się selekcjonerowi

Łukasz Kadziewicz nie pozostawił suchej nitki na Czesławie Michniewiczu. To raczej nie spodoba się selekcjonerowi

Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Czesław Michniewicz poprowadził reprezentację Polski do awansu na mistrzostwa świata, a po meczu ze Szwecją mówi się nie tylko o sukcesie Biało-Czerwonych, ale też o zachowaniu selekcjonera. Trener w jednym z programów otwarcie zaatakował krytykujących go dziennikarzy, co w swoim felietonie dosadnie skomentował Łukasz Kadziewicz.

Powołanie Czesława Michniewicza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski miało zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Część dziennikarzy wypominała szkoleniowcowi kontakty z Ryszardem „Fryzjerem” Forbichem, czyli szefem mafii swego czasu prężnie działającej w polskim środowisku piłkarskim.

Trener nie usłyszał jednak nigdy żadnych zarzutów, przez co w świetle prawa pozostaje niewinny. Wciąż jednak nie brakuje przedstawicieli mediów, którzy regularnie wypominają Michniewiczowi przeszłość, sugerując, że ten nie powinien otrzymać tak prestiżowego stanowiska, jakim jest posada selekcjonera kadry narodowej.

Czesław Michniewicz zaatakował dziennikarzy

To właśnie tym dziennikarzom Michniewicz odpowiedział na antenie Kanału Sportowego. Selekcjoner nazwał ich „grupą zgredów” oraz odniósł się do pomeczowego wywiadu, w którym Jacek Kurowski z TVP Sport zasugerował, że piłkarze byli zaskoczeni ustawieniem na spotkanie ze Szwecją. – My wygrywamy bardzo trudny mecz, a on mówi, że zawodnicy nie wiedzieli, w jakim systemie zagramy. Co on pie***** za głupoty – mówił.

Łukasz Kadziewicz krytykuje Czesława Michniewicza

Zachowanie najwyraźniej nie spodobało się Łukaszowi Kadziewiczowi, który w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” nie pozostawił suchej nitki na trenerze. Według byłego siatkarza szkoleniowiec Biało-Czerwonych zamiast cieszyć się z awansu na mundial, wybrał „obrzucanie błotem pismaków (czytaj: dziennikarzy, którzy nie trzymają jego strony)”.

Kadziewicz dalej przekonywał, że po meczu ze Szwecją Michniewicz „pokazał swoją prawdziwą twarz”. „Jego zachowanie można podsumować tak: Dziennikarzu, albo jesteś ze mną, albo nie nadajesz się do wykonywanego przez siebie zawodu, dzięki czemu mogę w stosunku do ciebie używać każdego sformułowania, włącznie z wulgaryzmami” – dodał. Były reprezentant Polski podkreślił przy tym, że pokonanie Szwedów i wywalczenie przepustki na mistrzostwa świata jest dużym sukcesem.

Autor felietonu zarzucił trenerowi, że ten komentował swoje prywatne konflikty w czasie, gdy cała uwaga skupiała się właśnie na nim. „Pan Czesiu z różowiutkimi wypiekami na twarzy pokazał jednak, że załatwienie prywaty w momencie, w którym skupienie całej sportowej Polski skierowało się właśnie na niego, jest idealnym momentem na to, aby błysnąć, plując przy okazji w twarz wszystkim nie-dziennikarzom” – stwierdził.

Czytaj też:
Czesław Michniewicz mówił o „czarnym dniu”. Zdobył się na szczere wyznanie wobec nagonki