Zdjęcie Czesława Michniewicza szybko stało się hitem internetu. Chodzi o jeden szczegół

Zdjęcie Czesława Michniewicza szybko stało się hitem internetu. Chodzi o jeden szczegół

Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Źródło:Newspix.pl / Łukasz Grochala/CYFRASPORT
Wprawdzie reprezentacja Polski najbliższy mecz zagra dopiero w czerwcu, ale Czesław Michniewicz nie próżnuje. Selekcjoner Biało-Czerwonych spotyka się z piłkarzami i uważnie śledzi mecze, a jego aktywność czujnie relacjonuje kanał Łączy nas piłka. Na profilu reprezentacji pojawiło się ostatnio zdjęcie, które rozczuliło internautów.

w ostatnich dniach pojawił się w Stanach Zjednoczonych i to właśnie prawdopodobnie podczas tournee po USA zrobiono zdjęcie, które w poniedziałek 25 kwietnia pojawiło się na profilu Łączy nas piłka, szybko stając się hitem.

Selekcjoner reprezentacji Polski zapozował do fotografii trzymając na rękach dużego, białego psa, który najwyraźniej rozczulił internautów. „Jaki słodki piesek” – czytamy w jednym z komentarzy. „Słodki psiaczek” – wtórował ktoś inny. Zdjęcie trenera Biało-Czerwonych z przedstawicielem rasy chow chow już na kilka godzin po publikacji doczekało się około 30 tys. polubień na Instagramie.

instagram

Reprezentacja Polski. Michniewicz spotkał się ze Sloniną

Podczas wspomnianego pobytu w Stanach Zjednoczonych Michniewicz spotkał się z Gabrielem Sloniną, który może grać zarówno dla reprezentacji Polski, jak i USA. – Jest duża szansa, że obejrzymy go na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji przed meczami czerwcowymi. Ostateczną decyzję musi podjąć on – powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Łączy nas piłka. – On powiedział jasno: „Trenerze, jeśli będzie zgrupowanie reprezentacji Polski i trener uzna, że chce mnie zobaczyć, to ja przyjadę”. Tak mi odpowiedział – dodał.

Jak zdradził trener, doszło już do dwóch spotkań ze Sloniną. – Pamiętam, że jak dawaliśmy mu koszulkę, to pokazywał ręce i swoją amerykańską polszczyzną powiedział, że aż mu ciarki przechodzą. Aż mu włosy stanęły dęba. Bardzo sympatyczny i wzruszający moment dla niego – relacjonował.

Czytaj też:
Festiwal absurdów w Ekstraklasie. Przegrywający trener staje się trędowaty