Czesław Michniewicz broni dwóch kadrowiczów. „Ma swój świat”

Czesław Michniewicz broni dwóch kadrowiczów. „Ma swój świat”

Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Źródło:Newspix.pl / Michal Chwieduk / Fokusmedia.com.pl / Newspix.pl
Polska po wygranej z Walią 2:1 przygotowuje się do kolejnego starcia w Lidze Narodów. Czesław Michniewicz znalazł jednak czas i wystąpił w programie „Pogadajmy o piłce”. Selekcjoner był pytany o swoje przemyślenia po spotkaniu z Wyspiarzami. Musiał wziąć w obronę dwóch naszych reprezentantów.

Reprezentacja Polski zwyciężyła z Walią 2:1 w pierwszym spotkaniu Ligi Narodów. Ważną rolę w tej wygranej odegrali zmiennicy – Jakub Kamiński oraz Karol Świderski. Obaj zdołali wpisać się na listę strzelców, dzięki czemu Biało-Czerwoni ostatecznie zdobyli trzy punkty. Polacy obecnie przygotowują się do kolejnego meczu, w którym zmierzą się na wyjeździe z Belgią. Natomiast w niedzielę, 5 czerwca selekcjoner Czesław Michniewicz był gościem programu „Pogadajmy o piłce”, transmitowanego na kanale Meczyki.pl na platformie YouTube.

Czesław Michniewicz broni Puchacza i Krychowiaka

Doświadczony szkoleniowiec opowiadał o swoich przemyśleniach dotyczących zarówno spotkania z udziałem Polaków, jak i tego, w którym grali Belgowie z Holendrami. Selekcjoner w piątek, 3 czerwca udał się do Brukseli, gdzie z wysokości trybun przyglądał się wysokiej porażce Czerwonych Diabłów (1:4). W pewnym momencie został zapytany o to, jak ocenia poszczególnych piłkarzy. Szczególnie Grzegorza Krychowiaka i Tymoteusza Puchacza. Obaj zostali uznani przez opinię publiczną za jednych z najsłabszych zawodników w rywalizacji z Walijczykami.

Czesław Michniewicz był stanowczy w swojej wypowiedzi i nie miał zamiaru unikać odpowiedzi na to pytanie. Wprost przyznał, że jego zdaniem popularny „Krycha” nie rozegrał złego meczu, o czym świadczą statystyki. – Oczywiście, skąd się biorą straty? Straty biorą się stąd, że my chcemy ryzykować, rozmawialiśmy i próbowaliśmy to zaakcentować na treningu. Pomocnicy muszą ryzykować podaniem. Gramy na dwójkę napastników i chcemy, żeby pomocnicy, czy to będzie Krychowiak, Żurkowski, Klich, Góralski lub Zieliński, szukali podań w linii prostej do najwyżej ustawionego zawodnika – dodał.

Po chwili wziął w obronę Tymoteusza Puchacza. Trener zwrócił uwagę na jego zaangażowanie w grę ofensywną. Jednocześnie podkreślił, że większość akcji była przeprowadza właśnie jego stroną. – Gdy popatrzymy na mecz z Walią pod kątem akcji ofensywnych prawej i lewej strony, to lewa była zdecydowanie aktywniejsza. „Bereś” radził sobie świetnie w defensywie, ale nie było go z przodu. Gdyby Adaś Buksa strzelił bramkę po dośrodkowaniu Puchacza, to jego odbiór byłby zupełnie inny – stwierdził.

Selekcjoner porównał lewego obrońcę do bramkarza Kamila Grabary. Jego zdaniem obaj są oceniani nie przez pryzmat boiskowej postawy, a swoją aktywność w życiu prywatnym. Czesław Michniewicz też wspomniał o profesjonalizmie „Puszki” i jego abstynencji oraz jego słynnej zabawie w didżeja. – Ma swój świat. Musiałem nauczyć się tej tuby, bo on ją wszędzie woził. To nie jest moja muzyka – powiedział.

Czytaj też:
Ukraina walczy o awans na mundial. Kiedy odbędzie się mecz? Gdzie obejrzeć transmisję?

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Meczyki.pl