Polska – Walia. Wspaniały powrót Biało-Czerwonych! Zmiennicy bohaterami spotkania

Polska – Walia. Wspaniały powrót Biało-Czerwonych! Zmiennicy bohaterami spotkania

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Newspix.pl / Lukasz Grochala/ Cyfrasport
Reprezentacja Polski rozpoczęła swój udział w Lidze Narodów od starcia z Walią. Biało-Czerwoni mieli momenty dobrej gry, ale spotkanie jako całość nie należała do najlepszych. Mimo wszystko udało się je wygrać.

Reprezentacja Polsk rozpoczęła swoja przygodę w Lidze Narodów od starcia z Walią. Biało-Czerwoni wyszli na murawę Tarczyński Areny w składzie: Kamil Grabara – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Tymoteusz Puchacz – Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski – Piotr Zieliński – Adam Buksa, Robert Lewandowski. Pierwsza połowa dała nadzieje na dobry wynik, w drugiej natomiast pojawiły się poważne problemy.

Liga Narodów. Pierwsze minuty były świetne, następne niekoniecznie

Biało-Czerwoni zaczęli bardzo dobrze od paru ofensywnych akcji, które zwiastowały wielkie emocje i dominację naszej reprezentacji. Niestety poczucie przewagi przeminęło bardzo szybko i Polacy z trudem budowali swoje akcje ofensywne. Bardzo dogodną sytuację sam na sam zmarnował Robert Lewandowski. Na wysokości zadania nie stanął również Adam Buksa, który w końcu otrzymał dobre płaskie dośrodkowanie od Tymoteusza Puchacza. Parę razy szansę na bramkę mieli również Walijczycy, którzy przynajmniej dwa razy spektakularnie spudłowali.

Walia wyszła na prowadzenie. Rozpoczęła się pogoń za wynikiem

Druga połowa spotkania w wykonaniu reprezentacji Polski rozpoczęła się w mało efektowny sposób. Biało-Czerwoni zostali zepchnięci do defensywy, a to zaowocowało w końcu bramką dla Walijczyków. Niepozornym strzałem sprzed pola karnego popisał się Jonathan Williams, który precyzyjnie skierował piłkę w lewy dolny róg bramki. Można zaryzykować stwierdzenie, że Kamil Grabara w tej sytuacji delikatnie zaspał. Przez ponad 20 minut nic nie wskazywało na to, że Polacy chcą odrobić straty. Sprawa uległa jednak w końcu zmianie.

Bohaterem akcji był Jakub Kamiński, który dostał piłkę na lewej stronie pola karnego, przełożył sobie ją na prawą nogę, gubiąc przy okazji dwóch obrońców i technicznym strzałem pokonał bramkarza przeciwników. Na odrobienie strat pozostało 15 minut. Podopieczni Czesława Michniewicza zaliczyli tym samym 19. mecz z rzędu ze strzelonym golem. Ku uciesze polskich kibiców nasza drużyna nie zatrzymała się na jednym trafieniu. Bohaterem drugiej akcji okazał się Karol Świderski, który świetnie odnalazł się w polu karnym i dobił piłkę po strzale Roberta Lewandowskiego. Na pięć minut przed końcem Polacy prowadzili we Wrocławiu 1:2. Wynik udało się utrzymać do końca.

Czytaj też:
Wiadomo, co stanie się z Jerzym Brzęczkiem. Wisła Kraków podała oficjalną informację