Czesław Michniewicz odpowiedział Rafałowi Gikiewiczowi. Stanowcze i mocne słowa selekcjonera

Czesław Michniewicz odpowiedział Rafałowi Gikiewiczowi. Stanowcze i mocne słowa selekcjonera

Czesław Michniewicz
Czesław MichniewiczŹródło:PAP / PAP/Rafał Guz
Podczas oficjalnej konferencji prasowej przed meczami Ligi Narodów Czesław Michniewicz zabrał głos w sprawie braku powołania Rafała Gikiewicza. Selekcjoner odniósł się do słów bramkarza. 52-latek był bardzo stanowczy.

W poniedziałek 19 września odbyła się konferencja prasowa z udziałem Czesława Michniewicza oraz Roberta Lewandowskiego. Tematem przewodnim były zbliżające się mecze Ligi Narodów oraz mundial w Katarze. Nie zabrakło jednak pytań o powołania na wrześniowej zgrupowanie.

Czesław Michniewicz stanowczo o sytuacji Rafała Gikiewicza

Selekcjoner nie zdecydował się umieścić na liście powołanych zawodników Rafał Gikiewicza. Doświadczony bramkarz znajduje się obecnie w bardzo wysokiej dyspozycji, a mimo to Czesław Michniewicz nie znalazł dla niego miejsca w kadrze. Trener wybrał Radosława Majeckiego.

34-latek słynący z umieszczania na swojej lodówce kartki z celami na sezon udzielił wywiadu w programie „Moc Futbolu”, transmitowanego przez Kanał Sportowy na platformie YouTube. Wprost przyznał, że z listy jego celów zniknęła już reprezentacja Polski. Po chwili dodał. – Uważam, że krzywdzące jest, iż wszyscy zakładają, że gdybym przyjechał na reprezentację, to byłbym problemem. Dowiedziałem się w klubie, że jestem w szerokiej kadrze, a nie dostałem nawet telefonu czy SMS-a. Trochę to jest dla mnie dziwne, ale trudno – powiedział.

Dziennikarze poprosili selekcjonera, aby ustosunkował się do tych słów zawodnika Augsburga. Szkoleniowiec był stanowczy i bardzo konkretny. – Dla mnie nie jest to dziwne – zaczął Czesław Michniewicz. – Obserwowaliśmy jego mecze na żywo i jest w kręgu naszych zainteresowań. Nie został powołany, bo powołaliśmy kogoś innego. Nie możemy powołać dziesięciu bramkarzy na zgrupowanie – dodał 52-latek.

Czytaj też:
FC Barcelona skarciła Elche. Goście kończyli w dziesiątkę po faulu na Robercie Lewandowskim

Opracował:
Źródło: WPROST.pl