Mocna szpilka w stronę Arkadiusza Milika. Napastnik reprezentacji kolejny raz zawiódł

Mocna szpilka w stronę Arkadiusza Milika. Napastnik reprezentacji kolejny raz zawiódł

Arkadiusz Milik
Arkadiusz Milik Źródło:Newspix.pl / Pawel Wojcik / Fotopyk
Miał być zastępcą Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski, a po raz kolejny rozczarował. Arkadiusz Milik nie może zaliczyć ostatnich kilkunastu miesięcy do specjalnie udanych pod względem występów w kadrze. Dokonania napastnika ostro ocenił dziennikarz Canal+ Tomasz Ćwiąkała.

Arkadiusz Milik po raz ostatni w regularnej formie strzeleckiej w teamie Biało-Czerwonych był za czasów… trenera Adama Nawałki. Spoglądając na kalendarz, napastnik na co dzień grający w Juventusie zdobywa przeciętnie jednego gola na rok dla reprezentacji. Nie jest inaczej w obecnie trwającym, tj. 2023. Milik trafił w Kiszyniowie z Mołdawią, gdzie Polacy ostatecznie i tak z prowadzenia 2:0, dali sobie wbić trzy gole i przegrać 2:3.

Arkadiusz Milik ostro skrytykowany przez eksperta

Podczas programu Onetu „Misja Futbol” mocne słowa o napastniku z Serie A wypowiedział Tomasz Ćwiakała. Dziennikarz Canal+ zanalizował to, ile korzyści z występów Milika ma reprezentacja Polski. Niestety, niewiele…

– Dla mnie to antyfenomen, żeby piłkarz tej klasy gwarantował jednego gola na rok w reprezentacji. Nie wiem już, z czego wynika to, co wydarzyło się w końcówce pierwszej połowy. Może to jakaś blokada w głowie, spowodowana tym, że on wie, że przez te swoje pudła, zmarnowane mecze w kadrze, stał się postacią popkultury – nie gryzł się w język Ćwiąkała.

Biało-Czerwoni w niedzielnym meczu eliminacji ME 2024 tylko zremisowali z Mołdawią (1:1). Polacy razili brakiem wykończenia akcji, które kreowali, nie popisał się m.in. właśnie Milik, mając kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. Jedyne trafienie po polskie stronie zaliczył Karol Świderski, grający pod nieobecność Roberta Lewandowskiego z dziewiątką na plecach. To było jednak za mało, żeby ograć dużo niżej notowanych rywali.

Dwa mecze reprezentacji Polski w listopadzie

Biało-Czerwoni znajdują się w bardzo trudnym położeniu w kontekście bezpośredniego awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Polacy w listopadzie zagrają swój ostatni mecz o stawkę, podejmując na PGE Narodowym Czechów. To wicelider grupy E, które ma punkt przewagi nad Polską, a dodatkowo jeden mecz rozegrany mniej. Spotkanie Polska – Czechy zaplanowano na 17 listopada, początek o godzinie 20:45.

Oprócz gry w eliminacjach ME 2024 Biało-Czerwoni zaliczą jeszcze jeden pojedynek. Średnio udany rok 2023 Polacy zamkną ponownie starciem na PGE Narodowym, gdzie zespół trenera Michała Probierza zmierzy się z Łotyszami. Towarzyski pojedynek Polska – Łotwa odbędzie się 21 listopada, również od g. 20:45.

Czytaj też:
Jacek Gmoch dla „Wprost”: Probierz nie jest czarnoksiężnikiem i cudów nie zrobi. Nie może kierować się intuicją
Czytaj też:
Szokujące słowa Michała Probierza. Tak skomentował remis z Mołdawią