Fernando Santos skwitowany jednym słowem przez legendę. Mocny komentarz

Fernando Santos skwitowany jednym słowem przez legendę. Mocny komentarz

Fernando Santos
Fernando Santos Źródło: Newspix.pl / Lukasz Grochala / Cyfrasport
Krótka i nieudana była przygoda Fernando Santosa z reprezentacją Polski. Portugalczyk rozpoczął pracę na początku 2023 roku, ale nie dojechał choćby do końca eliminacji ME 2024. Biało-Czerwoni pod jego ręką prezentowali się fatalnie. Grzegorz Lato, legenda polskiej piłki, podsumował to, jak zachowywał się eks-selekcjoner.

Porażki z Czechami (1:3) czy Albanią (0:2) na wyjeździe oraz kompromitacja w Kiszyniowie z Mołdawią (2:3), to czarne wspomnienia kibiców reprezentacji Polski z ostatnich miesięcy. Wszystkie te wpadki bądź klęski Biało-Czerwoni zaliczyli pod ręką trenera Fernando Santosa. PZPN na czele z prezesem Cezarym Kuleszą, jak szybko zatrudnili Portugalczyka, tak szybko postanowili się z nim rozstać.

Grzegorz Lato bez litości dla Fernando Santosa

Pracę portugalskiego eks-selekcjonera z Biało-Czerwonymi trudno oceniać pozytywnie pod jakimkolwiek względem. Zarówno w trakcie jego kadencji, jak i już po jej przedwczesnym zakończeniu, pojawiały się wyjątkowo surowe opinie o tym, jak do swoich obowiązków przykładał się Santos.

W rozmowie z „Super Expressem” głos zabrał Grzegorz Lato. Legenda polskiej piłki, król strzelców MŚ z 1974 roku nie ukrywał, że zachowanie Santosa w trakcie meczów Polaków, wzbudzało w nim jednoznaczne skojarzenia. Trzeba przyznać, ubrane przez legendarnego napastnika Stali Mielec, w dosyć kwiecisty sposób.

– Nie ma porównania. Przede wszystkim za jego (tj. Michała Probierza dop. eMPe) sprawą chyba jest lepsza atmosfera w drużynie. A na tym można coś budować. No i żyje meczem […] To ma siedzieć na ławce jak mumia, jak to było w przypadku Santosa? Czasem, żeby pobudzić chłopaków, trzeba takiej dawki energii za linii – przyznał były prezes PZPN.

Dwa mecze reprezentacji Polski w listopadzie

Biało-Czerwoni znajdują się w bardzo trudnym położeniu w kontekście bezpośredniego awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Polacy w listopadzie zagrają swój ostatni mecz o stawkę, podejmując na PGE Narodowym Czechów. To wicelider grupy E, które ma punkt przewagi nad Polską, a dodatkowo jeden mecz rozegrany mniej. Spotkanie Polska – Czechy zaplanowano na 17 listopada, początek o godzinie 20:45.

Oprócz gry w eliminacjach ME 2024 Biało-Czerwoni zaliczą jeszcze jeden pojedynek. Średnio udany rok 2023 Polacy zamkną ponownie starciem na PGE Narodowym, gdzie zespół trenera Michała Probierza zmierzy się z Łotyszami. Towarzyski pojedynek Polska – Łotwa odbędzie się 21 listopada, również od g. 20:45.

Czytaj też:
Zbigniew Boniek zabrał głos ws. Roberta Lewandowskiego. Nie gryzł się w język
Czytaj też:
Gigantyczne zyski na koncie PZPN. Federacja zyskała pomimo głośnych afer

Opracował:
Źródło: SuperExpress