Po ostatnich meczach reprezentacji Polski wrócił temat Matty'ego Casha, który, póki co nie znalazł uznania w oczach Michała Probierza. Ostatni raz oglądaliśmy go z orzełkiem na piersi przed mistrzostwami Europy w barażowym meczu z Estonią. Zawodnik Aston Villi pojawił się na boisku w drugiej połowie i musiał zejść po 10. minutach z powodu urazu. Od tamtej pory selekcjoner nie widzi go w kadrze.
Eksperci dosadnie nt. Matty'ego Casha
Zdaniem wielu ekspertów naszej reprezentacji nie stać na zrezygnowanie z zawodnika, który co kilka dni gra w podstawowym składzie drużyny z Premier League. Pojawiły się głosy, że Cash nie jest powoływany przez to, że nie umie mówić po polsku. Artur Wichniarek pokusił się o mocny komentarz w tej sprawie.
– Dziwię się, że Michał Probierz nie chce Matty’ego Casha, który nie mówi po polsku, bo w swoich klubach przecież też nie rozmawiał po polsku z zawodnikami, bo nie miał Polaków w składzie. Odprawy były raczej po angielsku – zakpił.
Szczere wyznanie Matty'ego Casha: Chce się za to odpłacić
Dziennikarze Viaplay udali się do Birmingham, gdzie porozmawiali z prawym obrońcą z Polski. Defensor podkreślił, że walczy o ponowną możliwość gry w kadrze. „Chcę po prostu wrócić do zespołu. Mam nadzieję, że moja forma klubowa spowoduje, że będę brany pod uwagę przez selekcjonera. Oczywiście, byłem już wcześniej w niezłej formie, ale nie zostałem powołany. To wielka przyjemność grać dla kraju. Cieszyłem się każdą chwilą, gdy wychodziłem na boisko. Kocham ludzi w Polsce. Wsparcie, jakie mi okazali, było niesamowite. Chcę się za to odpłacić i pokazać jakość na boisku” – powiedział.
Na pytanie, czy czuje, że musi dać z siebie więcej, Matty Cash odparł, że nie wie. „Myślę, że muszę robić, to co robię na boisku. Uważam, że mam w sobie wystarczająco dużo jakości, aby być w reprezentacji” – zaznaczył.
„Mam szacunek do selekcjonera. On tworzy drużynę i dobiera sobie zawodników. Na pewno chcę jako pierwszy powiedzieć, że jestem gotowy do gry, a po drugie chcę to pokazać” – zakończył.
twitterCzytaj też:
Robert Lewandowski prześcignął niemiecką legendę. Historyczny wyczyn PolakaCzytaj też:
PZPN skrytykowany za pożegnanie Wojciecha Szczęsnego. „Bardzo słabe”