Krzysztof Piątek przyszedł do Fiorentiny z Herthy Berlin. Polak nie mógł odnaleźć swojego miejsca w niemieckim klubie i postanowił poszukać szczęścia w drużynie, która gra w lidze, gdzie udawało się mu już odnosić sukcesy. Reprezentant Polski ma za sobą udany debiut i parę innych spotkań, w których w sumie zdobył cztery bramki.
Krzysztof Piątek znowu nie trafił bezpośrednio z karnego
W pierwszą ważną akcję podczas meczu Spezia – Fiorentina było zamieszanych dwóch Polaków i niestety żaden z nich nie spisał się najlepszej. Najpierw Arkadiusz Reca faulował we własnym polu karnym jednego z piłkarzy Violi, a później Krzysztof Piątek uderzył z rzutu karnego w słupek. Co ciekawe, to już drugi mecz z rzędu, w którym Polak miał problemy z egzekwowaniem tego stałego fragmentu gry, ponieważ w meczu pucharowym z Atalantą, udało mu się trafić dopiero po dobitce.
Piątek nie zraził się jednak swoim niepowodzeniem w meczu ze Spezią i ostatecznie dopiął swego. Po dośrodkowaniu z lewej strony Youssefa Maleha Biało-Czerwony bez problemu skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Bramkę wyrównującą w 74. minucie po świetnym odbiorze i kontrze zdobył Kevin Agudelo. Fiorentina w ostatniej chwili zapewniła sobie trzy punkty, dzięki wspaniałemu uderzeniu po ziemi w wykonaniu Sofyana Amrabata z Maroka.
Czytaj też:
Konflikt Arkadiusza Milika i jego trenera? Francuskie media ostrzegają przed takim scenariuszem