Od pewnego czasu mówiło się, że Kamil Wilczek może niebawem zmienić klub. W ostatni dzień stycznia napastnik rozstał się z FC Kopenhagą. Takiego rozwoju wydarzeń spodziewano się już wcześniej.
Kamil Wilczek rozwiązał umowę z FC Kopenhagą
„Kamil zawsze wykazywał się ekstremalnym profesjonalizmem podczas swojego pobytu w FC Kopenhadze. Udowodnił, że nadal jest zawodnikiem, który wie, jak strzelać gole, ale perspektywa dalszej gry dla nas nie była dla niego dobra. W związku z tym zadecydowaliśmy, że to odpowiedni moment, aby nasze drogi się rozeszły. Życzymy mu powodzenia i wszystkiego najlepszego w przyszłości” – czytamy słowa Petera Christiansena, dyrektora sportowego duńskiego klubu.
Piast Gliwice pozyskał Kamila Wilczka
Niedługo potem Tomasz Włodarczyk napisał na Twitterze, do którego polskiego zespołu ma dołączyć. Według niego chodzi o Piasta Gliwice, w którym grał jeszcze zanim wyjechał za granicę. To właśnie w tym śląskim klubie w sezonie 2014/15 sięgnął po koronę króla strzelców, a efektem tego był jego transfer do Broendby. W tym zespole przez lata prezentował się dobrze i był jednym z najlepszych napastników ligi duńskiej.
W Broendby Wilczek dorobił się miana ulubieńca trybun, ale zaprzepaścił to w momencie dołączenia do FC Kopenhagi, ponieważ są to dwaj najwięksi lokalni wrogowie. W biało-niebieskich barwach nie szło mu już tak dobrze, jak wcześniej. O ile w sezonie 2021/22 wystąpił w 27 meczach i zdobył w nich 10 goli, o tyle w obecnych rozgrywkach zaliczył tylko sześć spotkań i jedno trafienie.
W Piaście Wilczek będzie walczył miejsce w składzie z Alberto Torilem oraz Rauno Sappinenem. Śląski klub już potwierdził pozyskanie go. 34-letni napastnik podpisał umowę do czerwca 2024 roku.
Czytaj też:
Wyjaśniamy, dlaczego Czesławowi Michniewiczowi wypomina się liczbę „711”. Chodzi o korupcję