Liga Mistrzów 2021/22. Wojna nerwów w meczu FC Porto – Vive Kielce

Liga Mistrzów 2021/22. Wojna nerwów w meczu FC Porto – Vive Kielce

FC Port – Łomża Vive Kielce
FC Port – Łomża Vive Kielce Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Porebski
Sensacja w Portugalii. Przedostatnie w tabeli FC Porto postawiło twarde warunki Vive Kielce, któremu po raz kolejny nie udało się wygrać w Porto, choć pierwsze minuty spotkania wskazywały na zupełnie inne zakończenie tego spotkania.

Po bolesnej porażce w Kielcach, FC Porto chciało na własnym boisku pokazać, że mimo niewielkiego dorobku punktowego nadal jest groźnym rywalem. Mimo pierwszych bardzo niepewnych minut gospodarze podnieśli się i nawiązali zaciętą rywalizację z Łomżą Vive Kielce. To przyniosło efekt, a FC Porto dopisało dwa cenne punkty do swojego konta. Mimo porażki Łomża Vive Kielce zakończy ten rok na pozycji lidera grupy.

Liga Mistrzów 2021/22. FC Porto goniło Vive Kielce od pierwszych minut

Początek meczu nie był dobry dla FC Porto. Gospodarze wyszli jakby przytłoczeni i zdenerwowani, przez co ich gra nie wyglądała najlepiej, a Vive Kielce dość szybko zdominowało mecz i zaczęło szybko budować przewagę.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do Kielczan. Już po jedenastu minutach na tablicy wyników widniało 1:6, a gospodarze prosili o czas, bo mecz bardzo szybko wymknął im się spod kontroli. Dla gości dwa trafienia zaliczył Artsem Karalek, a na listę strzelców wpisali się również Branko Vujović, Igor Karacić, Władisław Kulesz i Miguel Sanchez.

Kolejne minuty przyniosły spore zmiany. FC Porto otrząsnęło się z początkowego szoku i twardo stanęło w obronie. To błyskawicznie przełożyło się mniejszą liczbę straconych bramek, a dzięki lepszej skuteczności w ataku gospodarze zaczęli odrabiać straty.

Kluczowe dla pierwszej odsłony gry okazało się ostatnie 10 minut. Vive Kielce nie mogło znaleźć sposobu na pokonanie portugalskiego bramkarza. Goście nie mogli zdobyć żadnej bramki przez 7 kolejnych minut. Kielczanie popełniali błędy własne, a kiedy już dochodzili do sytuacji, w której mogli zdobyć trafienie, na drodze stawał im goalkeeper.

Niemoc Kielczan szybko wykorzystali gospodarze. Korneckiego i Wolfa, aż czterokrotnie pokonał Pedro Cruz (dwa razy z rzutu karnego). W 25. minucie Porto wyrównało wynik, a od 27. minuty prowadziło 11:10. Ostatecznie pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem 14:14.

FC Porto przejmuje kontrolę w meczu z Łomżą Vive Kielce

W drugiej połowie spotkania FC Porto kontynuowało grę 7 na 6, pozostawiając pustą bramkę. Z tym systemem ogromny problem miało Vive Kielce, które na domiar złego po raz kolejny stało się ofiarą własnej nieskuteczności. Pierwsze 10 minut po przerwie FC Porto wygrało 5:2, a na tablicy wyników widniało 19:16.

Niemoc gości dość mocno dawała się we znaki. Kielczanie byli nieskuteczni w starciach z bramkarzem Porto Nikolą Mitrevskim, ale dwukrotnie pomylili się również w rzutach na pustą bramkę. Gdyby nie dobra dyspozycja Andreasa Wolfa, wynik byłby jeszcze mniej korzystny.

To właśnie dobra postawa kieleckiego goalkeepera pozwoliła Kielczanom podjąć próbę odrobienia strat. W 16. minucie po pewnej bramce Karaleka z koła Kielce traciły już tylko jedno trafienie. Goście mieli nawet piłkę na remis po błędzie FC Porto, niestety błąd kroków popełnił Dylan Nahi, dla którego nie było to najlepsze spotkanie. Kielczanie nie wykorzystali również kolejnych dwóch akcji na wyrównanie. Na 10 minut przed końcem to Porto prowadziło 22:20, a sensacja w postaci porażki Vive Kielce była coraz bardziej realna.

W 25. minucie o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Niestety grając pod presją gry pasywnej, Kielczanie nie zdołali zdobyć kolejnej bramki. Stracili piłkę, a swoją szansę wykorzystało FC Porto, które wyszło na 3-bramkową przewagę. W ostatnich minutach spotkania Vive bardzo mocno przyspieszyło grę, próbując za wszelką cenę odrobić 3-bramkową stratę. W 28. minucie na 27:26 trafił Alex Dujszebajew, ale chwilę później dla FC Porto trafił Victor Iturriz, a karę dwóch minut otrzymał Tomasz Gębala.

Na 50 sekund przed końcem 27. bramki dla Kielczan nie zdobył Kulesz i kolejna porażka Vive Kielce była już pewna. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem FC Porto 29:27. Dla Vive Kielce była to dopiero trzecia porażka w tej edycji Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych.

Czytaj też:
PSG – Vive Kielce. Brutalny bój w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych 2021

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl