W 3. kolejce Ligi Mistrzów mierzyli się ze sobą finaliści dwóch ostatnich edycji europejskiego pucharu. Aalborg Handbold do meczu o tytuł Champions League dotarł w 2021 roku, a Łomża Industria Kielce w minionej kampanii. W obu przypadkach lepsza okazywała się Barcelona.
Dujszebaev: Graliśmy przeciwko jednej z najlepszych drużyn w Europie
Dobrze w ten mecz weszli Duńczycy, którzy za sprawą Lukasa Sandell'ego i Sebastiana Bartholda wypracowali sobie przewagę. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na trzy bramki przewagi (2:5; 6:9), ale za każdym razem kielczanie odrabiali straty, a pod koniec pierwszej połowy wypracowali sobie niewielką przewagę (17:15).
W drugiej części gry mistrzowie Polski podwoili przewagę (22:18) i nie oddali jej do końca głównie za sprawą fenomenalnej postawie w bramce Andreasa Wolffa. Szczypiorniści Łomży Industrii Kielce ostatecznie wygrali 30:28.
Andreas Wolff: Ten mecz wyglądał, jak się spodziewałem
Po spotkaniu trener Łomży Industrii Kielce Talant Dujszebaev stwierdził, że jego zespół może być szczęśliwy z wygranej. – Graliśmy przeciwko jednej z obecnie najlepszych drużyn w Europie, dlatego mogę tylko pogratulować moim zawodnikom, że walczyli przez całe 60 minut – powiedział.
Jeden z głównych bohaterów tego spotkania bramkarz Andreas Wolff przyznał, że ten mecz wyglądał tak, jak się spodziewał. – Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, rywale grają niesamowicie, dlatego walczyliśmy twardo i w obronie, i w ataku, i możemy być dumni z naszej gry i zwycięstwa – powiedział.
Gdyby nie nasza dobra obrona, wynik mógłby być inny. Myślę, że tym meczem pokazaliśmy zupełnie inną twarz niż w Barcelonie i udowodniliśmy, dlaczego mamy tak wysokie ambicje – podkreślił.
Po meczu z zespołem Aalborg Handbold Łomża Industria Kielce uplasowała się na trzecim miejscu w tabeli z dwoma zwycięstwami (z Aalborgiem i Nantes) i jedną porażką z Barceloną. Liderem pozostaje FC Barcelona, która ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie, a miejsce wicelidera piastuje Aalborg.
Czytaj też:
Hitowe starcia w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kielczanie będą mieli szansę na rewanż