Porażka w meczu otwarcia MŚ. Polacy walczyli z Francuzami jak równy z równym

Porażka w meczu otwarcia MŚ. Polacy walczyli z Francuzami jak równy z równym

Piłka ręczna: Polska – Francja
Piłka ręczna: Polska – Francja Źródło:PAP / Zbigniew Meissner
Polska zagrała z Francją mecz otwarcia mistrzostw świata w piłce ręcznej. Przez dłuższy czas Biało-Czerwoni grali z rywalami jak równy z równym, ale w końcówce, to faworyci do końcowego triumfu w tym czempionacie pokazali klasę.

Tegoroczne mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn odbywają się w Polsce i Szwecji. Zgodnie z tradycją jeden z gospodarzy gra w meczu otwarcia i w przypadku tego czempionatu są to Biało-Czerwoni.

Nasi szczypiorniści trafili do grupy B ze Słowenią, Arabią Saudyjską i Francją i to z tymi ostatnimi przyszło się zmierzyć na inaugurację rozgrywek. Polaków czekało bardzo trudne zadanie, bo Trójkolorowi uchodzą za jednego z głównych faworytów do zwycięstwa mistrzostwa świata.

Wyrównany początek spotkania

Spotkanie rozpoczęło się od bardzo dobrej interwencji Morawskiego, który zatrzymał jednego z reprezentantów Francji. Mimo to Trójkolorowi i tak jako pierwsi zdobyli bramkę. Chwilę później Polacy zdobyli dwie bramki z rzędu i po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, ale rywale niemal od razu odpowiedzieli tym samym.

Szczypiorniści obu reprezentacji nie forsowali tempa. Dopiero w 11. minucie Francuzi wyszli pierwszy raz na dwubramkowe prowadzenie (4:6), ale Polacy nie pozwalali im odskoczyć. Co więcej, w 16 minucie nawet doprowadzili do remisu 8:8 za sprawą Arkadiusza Moryto. W tym spotkaniu obaj bramkarze popisywali się bardzo dobrymi interwencjami i trzeba było się napocić, by ich pokonać.

Polacy zniwelowali stratę przed przerwą

Jednak wraz z upływem czasu francuzi łapali swój rytm i w 20 minucie meczu prowadzili już czterema bramkami (8:12). Dwuminutowa kara dla jednego z francuskich szczypiornistów i dobra gra Morawskiego na bramce sprawiły, że na przerwę Polacy schodzili z tylko jedną bramką straty (13:14).

W drugą połowę lepiej weszli Francuzi, którzy zdobyli piętnastego gola zaraz po zmianie stron. Choć chwilę później Michał Olejniczak wywalczył rzut karny, to rzut Moryty zatrzymał bramkarz Trójkolorowych. W 33 minucie reprezentant Polski miał okazję do rehabilitacji z siedmiu metrów i za drugim razem już się nie pomylił. Wynik 15:16 utrzymywał się przez dłuższy czas za sprawą Morawskiego, który dwa razy z rzędu popisał się świetnymi interwencjami. Dopiero w 39. minucie Les Bleus znaleźli drogę do naszej bramki.

Heroiczna postawa reprezentacji Polski w defensywie

W 41. minucie Biało-Czerwoni doprowadzili do wyrównania za sprawą Walczaka, który przejął niedokładne podanie rywali i z zimną krwią wykorzystał swoją szansę. W 44. minucie przy wyniku 19:19 Bartosz Bis został wykluczony na dwie minuty, co pozwoliło Francuzom zdobył dwie bramki i odskoczyć, ale nie na długo, bo Polska odrobiła straty za sprawą dwóch bramek Jędraszczyka.

Chwilę później to Francuzi grali w osłabieniu, ale to nie przeszkodziło im w zdobyciu kolejnych dwóch bramek, a później dołożenia trzeciej z rzutu karnego. Czas, o który poprosił trener Patryk Rombel na niewiele się zdał, bo Biało-Czerwoni byli coraz bardziej bezradni. Mecz zakończył się wynikiem 24:26.

Czytaj też:
Michał Olejniczak szczerze o kontuzji dla „Wprost”: Fizjoterapeuci są dobrej myśli
Czytaj też:
Poważna kontuzja Kamila Syprzaka. Szczypiornista ominie mistrzostwa świata

Źródło: WPROST.pl