W środę 11 stycznia reprezentacja Polski rozegrała z Francją mecz otwarcia mistrzostw świata w piłce ręcznej mężczyzn. Biało-Czerwoni przez cały mecz bardzo dzielnie się bronili, kilkukrotnie wychodząc na prowadzenie. Jednak mistrzowie olimpijscy z Tokio w końcówce pokazali swoje doświadczenie i będąc nawet w osłabieniu potrafili rzucić Polakom kilka bramek. Nasi szczypiorniści zostawili na boisku sporo serca i energii, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 24:26 dla Trójkolorowych.
Polska przegrała z Francją. Michał Daszek wskazał winowajcę
Po spotkaniu w strefie mieszanej pojawił się rozgrywający Michał Daszek. W trakcie wywiadów jeden z dziennikarzy zapytał szczypiornistę o przyczynę porażki z Francją. W odpowiedzi reprezentant Polski wskazał nawet winowajcę. – Zabrakło mnie, powinienem dać więcej drużynie – powiedział. Statystyki naszego szczypiornisty meczu z Trójkolorowymi nie powalają. Zawodnik w całym spotkaniu zanotował trzy niecelne rzuty, dwie straty, asystę oraz wywalczył rzut karny.
Jak relacjonuje Sport.pl po tej wypowiedzi jeden z dziennikarzy przyznał, że Biało-Czerwoni w meczu z Francją, czyli z jednym z najlepszych reprezentacji świata dali wspaniałe widowisko i prosił Daszka, by ten się uśmiechnął. „Ten nie chciał tego robić, głęboko westchnął, sztucznie się uśmiechnął” – relacjonuje serwis.
Szymon Sićko nie zgodził się z kolegą
Chwilę później w strefie mieszanej pojawił się Szymon Sićko, który zaprzeczył słowom Michała Daszka. – Ja bardzo go cenię jako zawodnika i bardzo dużo daje naszej drużynie – powiedział dodając, że tu nie chodzi tylko o gole, ale o meczowe sytuacje.
Zawodnik Vive Kielce oceniając swój mecz przyznał, że każdy sportowiec powinien najpierw rozliczać samego siebie. – Ja mam pretensje do siebie, przede wszystkim o skuteczność – stwierdził zdobywca sześciu bramek w meczu z Francją.
Czytaj też:
Michał Olejniczak szczerze o kontuzji dla „Wprost”: Fizjoterapeuci są dobrej myśliCzytaj też:
Poważna kontuzja Kamila Syprzaka. Szczypiornista ominie mistrzostwa świata