Bartosz Kurek w swojej bogatej karierze klubowej grał w takich drużynach jak PGE Skra Bełchatów, Onico Warszawa czy Vero Volley Monza. Od roku reprezentuje barwy Wolf Dogs Nagoya, czyli trzeciej drużyny ostatnich rozgrywek ligowych w Japonii. Jak się okazuje, codzienność w Kraju Kwitnącej Wiśni potrafi zaskakiwać, o czym można się przekonać za sprawą wpisu żony reprezentanta Polski.
Kurek chodzi zgarbiony
Anna Kurek, której profil na Instagramie śledzi ponad 70 tys. użytkowników, pochwaliła się zdjęcia z kawiarni, której wystrój zdominowały różne, pastelowe kolory. „Tęcza i jednorożce to zdecydowanie mój klimat” – stwierdziła w opisie, dołączając zdjęcia kolorowych smakołyków.
Była zawodnicza Chemika Police udostępniła także krótkie nagranie z udziałem męża. Widać na nim, jak Bartosz Kurek wychodząc z toalety musi się schylić, by nie uderzyć głową w futrynę. „W Japonii są takie niskie drzwi?” – zapytała w komentarzu jedna z internautek. „Często musimy się schylać, a Bartek to już w ogóle ciągle chodzi zgarbiony” – odpowiedziała jej Kurek.
Inn internauci również podjęli problem niecodziennego problemu, z jakim musi się mierzyć Kurek, który ma 205 cm wzrostu. „Pan Bartek to musi się czuć w Japonii jak w świecie lalek” – czytamy w jednym z komentarzy. „Super to wygląda, ale drzwi do wymiany” – stwierdził ktoś inny komentując wystrój lokalu.
Czytaj też:
Anastasi wróci do reprezentacji? „To praca marzeń dla każdego”