Karol Kłos smak wygranej w mistrzostwach świata zna bardzo dobrze. Polak był częścią złotej reprezentacji, która wygrała siatkarski mundial w 2014 roku. Po tym sukcesie środkowy przestał być stałym elementem kadry, ale od jakiegoś czasu ponownie z powodzeniem w niej występuje. – W 2014 roku nie przypuszczałbym, że będę tak długo grać. Dużo w tym czasie przeszedłem. Sam rezygnowałem z kadry, ze mnie rezygnowali. Wszystkiego doświadczyłem i to jest fajne, że mogę zacząć nowy rozdział – powiedział zawodnik PGE Skry Bełchatów w rozmowie z „Faktem”.
Karol Kłos przeprasza swoją żonę. „Musiałem mocno ją przekonywać”
„Nowy rozdział” w kadrze wiązał się z... negocjacjami z żoną, która według opowieści Kłosa nie była zachwycona, że kolejne wakacje miną środkowemu na zgrupowaniu reprezentacji Polski. – Musiałem mocno ją przekonywać, że spróbuję powalczyć w kadrze. „Ile mogę na ciebie czekać, żebyśmy razem spędzili wakacje?” – mówiła. Ale prosiłem ją mocno, bo wie, jak dużo to dla mnie znaczy. Jak nie teraz, to już pewnie nigdy – stwierdził mistrz świata z 2014 roku.
Kłos przyznał, że chce znowu poczuć emocje związane z grą na mistrzostwach świata przy polskich trybunach. – Już raz to przechodziłem i chciałbym jeszcze raz przeżyć. Gra w klubie nigdy nie będzie taka sama jak w kadrze. Bardzo cię przepraszam żono, ale musiałem podjąć taką decyzję i dziękuję, że jesteś taka wyrozumiała – powiedział Polak. Karol Kłos zakłada oczywiście, że jak już uda mu się zagrać na MŚ, to zdoła też ponownie je wygrać. – Mam nadzieję, że wówczas mi wybaczy – mówił środkowy w kontekście swojej żony.
Czytaj też:
Polscy siatkarze rozpoczynają zmagania w Lidze Narodów. Kiedy i gdzie obejrzeć transmisję TV?