Wilfredo Leon w ostatnich miesiącach zmagał się z silnym bólem kolana, a po zakończeniu sezonu zdecydował się na zabieg. Teraz przyjmujący przechodzi rehabilitację, jednak jego występ w mistrzostwach świata, które rozpoczną się już pod koniec sierpnia, i tak stoi pod dużym znakiem zapytania. To właśnie ewentualny powrót 28-latka był jednym z tematów dyskusji w studiu Polsatu Sport.
Jak zauważył Sebastian Świderski, trudno ocenić, kiedy Leon będzie w stanie wrócić do gry. – Każdy organizm inaczej podchodzi do rekonwalescencji i rehabilitacji. Tutaj nikt na pewno nie będzie go przyśpieszał. Lepiej mieć go w pełni zdrowego na igrzyskach niż na mistrzostwach świata. Oczywiście chcemy, żeby wrócił na mundial, ale nie będziemy naciskać na jego przedwczesny powrót – stwierdził prezes PZPS.
Reprezentacja Polski poradzi sobie bez Leona?
W ostatnich latach to właśnie Leon był uznawany za jedną z największych, jeśli nie największą gwiazdę reprezentacji Polski. Przyjmujący bywał też określany mianem najlepszego siatkarza na świecie, przez co po ujawnieniu informacji o jego kontuzji część kibiców zaczęła zastanawiać się, jak kadra Biało-Czerwonych będzie funkcjonowała bez 28-latka.
Według Andrzeja Wrony, podopieczni Nikoli Grbicia nawet bez Leona będą faworytami do medalu mistrzostw świata. – Mamy ludzi, którzy dwukrotnie wygrali Ligę Mistrzów, w tym dwóch przyjmujących. On jest ważną częścią projektu na igrzyska olimpijskie, ale bez Leona też jest życie w tej drużynie – stwierdził.
Przypomnijmy, w podobnym tonie wypowiadał się Marcin Możdżonek, który w rozmowie z „Wprost” stwierdził, że Leon wprawdzie jest ciągle jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale bez niego Polacy i tak mogą zdobyć kolejny tytuł mistrzowski. – Myślę, że teraz zawodnicy, ale mam nadzieję, że również kibice, zaczną dostrzegać, że Leon jest jedną z części reprezentacji, a nie główną osią, wokół której wszystko powinno się kręcić – przekonywał.
Czytaj też:
Trudny quiz dla fanów siatkówki. Tutaj 30 proc. będzie dużym sukcesem