ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przed rozpoczęciem sezonu PlusLigi była wymieniana w gronie faworytów do triumfu w rozgrywkach, a wygrane z Indykpolem AZS-em Olsztyn i LUK Lublin tchnęły dużo nadziei w serca kibiców mistrza Polski. Obrońcy tytułu przegrali jednak hitowe starcie z Wartą Zawiercie, a w ostatniej rundzie ulegli na wyjeździe z PSG Stalą Nysa, która nie pozwoliła triumfatorom ostatniej Ligi Mistrzów na ugranie choćby jednego seta.
Aleksander Śliwka o porażce ZAKSY
Po meczu grę ZAKSY ocenił Aleksander Śliwka, który zwrócił uwagę, że jego drużyna w żadnym elemencie gry nie była w stanie „utrzymać jakości przez całe spotkanie”. – Stal Nysa grała dzisiaj bardzo dobrze, była lepsza i zasłużenie wygrała. Trzeba to przyznać, trzeba to oddać – stwierdził.
Przyjmujący zaznaczył, że siatkarze ZAKSY spodziewali się agresywnej gry rywali w każdym elemencie gry. Początkowo mistrzom Polski udawało się grać punkt za punkt z dobrze dysponowaną Stalą, która jednak w pewnym momencie wypracowała przewagę pozwalającą na pewne wygrywanie setów. – Przede wszystkim nasza zagrywka nie funkcjonowała na odpowiednim poziomie. Zrobiliśmy dużo błędów w zagrywce – ocenił Śliwka.
Marcin Janusz: Nie zwieszamy głów
Marcin Janusz podkreślił z kolei, że podopieczni Tuomasa Sammelvuo spodziewali się ciężkiego meczu, bo siatkarze z Nysy już w poprzednich kolejkach grali na wysokim poziomie. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że też nasza gra nie do końca wygląda tak, jak byśmy chcieli. Kupa pracy przed nami, ale też nie zwieszamy głów – dodał rozgrywający.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle szansę na rehabilitację za porażkę otrzyma już 26 października, kiedy to zagra o Superpuchar Polski z Jastrzębskim Węglem.
Czytaj też:
Siatkarz PGE Skry Bełchatów opuścił klub. Zastąpi kontuzjowanego zawodnikaCzytaj też:
Trudny quiz dla kibiców siatkówki. Uwaga na trzecie pytanie!