BBTS Bielsko-Biała po wygraniu rozgrywek I ligi awansował do PlusLigi i po czteroletniej przerwie ponownie rywalizuje z najlepszymi klubami w kraju. Beniaminek wyraźnie jednak odstaje poziomem od pozostałych zespołów i po 13 porażkach w 14 spotkaniach sezonu 2022/2023 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
PlusLiga. BBTS mierzy się z wyzwaniami
Jak w rozmowie z tvpsport.pl przyznał prezes BBTS-u Mirosław Krysta, różnica poziomów między I ligą a PlusLigą jest duża. – PlusLiga to najlepsza liga na świecie obok włoskiej. Przez dwa ostatnie lata Ligę Mistrzów wygrywała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a to premiuje dla mnie nasze rozgrywki jako odrobinę mocniejsze niż te z Italii. Awans do PlusLigi jest więc dla mnie przeskokiem dużo większym niż awans w innych dyscyplinach – ocenił.
Krysta zaznaczył, że wyzwaniem dla beniaminka jest nie tylko poziom prezentowany przez pozostałe drużyny siatkarskiej elity. Dużym problemem są także finanse, ponieważ w PlusLidze grają zawodnicy, którzy ze swoimi reprezentacjami zdobywali medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. – W rozgrywkach występują zawodnicy z górnej półki, a to oznacza, że kosztują oni więcej. Chcąc rywalizować z drużynami, które mają ich w składzie, największym wyzwaniem finansowym staje się więc pozyskanie pozwalających na to siatkarzy – stwierdził.
Ze słów prezesa BBTS-u wynika, że zespół chcący walczyć o utrzymanie, musi wydać „znacznie więcej” na kontrakty zawodników niż w I lidze. Nieco bardziej optymistycznie brzmi za to ocena pozostałych wydatków, które według Krysty są w obu ligach porównywalne. – Autokary, jedzenie czy hotele wynoszą tyle samo – zaznaczył.
Czytaj też:
Fabian Drzyzga po rozbracie z reprezentacją Polski. „Nie muszę nic nikomu udowadniać”Czytaj też:
QUIZ wiedzy o siatkówce. 100 proc. to nie lada wyzwanie