Wielkimi krokami zbliża się reprezentacyjny sezon siatkarski. W związku z tym już 26 kwietnia poznaliśmy szeroką kadrę Biało-Czerwonych, która będzie przygotowywała się nadchodzących rozgrywek. Lato będzie intensywne, ponieważ nasza drużyna zagra w Lidze Narodów, mistrzostwach Europy i kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Mimo tego Nikola Grbić nie powołał jednego doświadczonego gracza, który dodatkowo błyszczał ostatnio w PlusLidze.
Nikola Grbić wyjaśnił, dlaczego pominął Fabiana Drzyzgę w powołaniach
Chodzi oczywiście o Fabiana Drzyzgę. Rozgrywający Asseco Resovii zaliczył znakomity sezon 2022/23 w klubie z Podkarpacia, który wreszcie grał na miarę swojego potencjału. Przez wiele miesięcy to właśnie 33-latka wskazywano jako tego zawodnika, bez którego drużyna Giampaolego Medeia na pewno nie zaszłaby tak daleko. Czy to uda się reprezentacji Polski?
Nikola Grbić uważa, że tak. – W zeszłym sezonie powiedziałem, że chcę dać szansę Marcinowi Januszowi. Gdybyśmy nie przywieźli medalu z dwóch imprez, które graliśmy, bardzo poważnie rozważałbym powołanie Fabiana. Wyjaśniłem mu to – stwierdził Serb w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Fabian Drzyzga musi się z tym pogodzić
– Gdybym teraz poprosił o powrót dwukrotnego mistrza świata, jaką wiadomość wysłałbym do Marcina? W jego głowie mogłaby się pojawić myśl: „Co jeszcze mam zrobić, by zasłużyć na zaufanie trenera?”. Dałem mu szansę i zagrał bardzo dobrze – wyjaśnił selekcjoner. Dodał też, że jednocześnie uważa Drzyzgę za wysokiej klasy zawodnika, ale i kadra narodowa powinna kroczyć obraną przed rokiem drogą.
Wydaje się zatem, iż jest bardzo mała, niemalże znikoma szansa na to, byśmy jeszcze kiedykolwiek ujrzeli rozgrywającego Resovii w narodowych barwach. Grbić ewidentnie bardziej ceni kilku innych siatkarzy, którzy dodatkowo są też młodsi, a więc mają większy potencjał i mogą pomóc zespołowi w dłuższej perspektywie czasu.
Czytaj też:
Najlepszy siatkarz fazy zasadniczej PlusLigi bez powołania. Czy Grbić popełnia błąd?Czytaj też:
Uros Kovacević pod ostrzałem rywali z boiska. „Robi tyle negatywnego zamieszania…”