W środę 8 listopada byliśmy świadkami wielkiego siatkarskiego hitu – Jastrzębski Węgiel podejmował u siebie Asseco Resovię. Oba zespoły są wręcz naszpikowane gwiazdami, ale nie wszystkim dane było wystąpić. Na parkiecie zabrakło Norberta Hubera, który doznał kontuzji w trakcie starcia w Superpucharze Polski.
Norbert Huber doznał kontuzji
– Nauczony doświadczeniem poprosiłem o zmianę i mecz się dla mnie skończył – powiedział środkowy w rozmowie z portalem sport.tvp.pl, odnosząc się do swojego występu w Superpucharze Polski. Opisał też, że teoretycznie nie przytrafiło mu się nic groźnego i zachował się prewencyjnie, ponieważ nie chciał ryzykować. Po jednym z ataków poczuł pociągnięcie w łydce, przez które nie chciał wykonać kolejnego skoku, bo uważał to za niepotrzebną nonszalancję.
Jak się okazało, Norbert Huber uniknął groźnego urazu. U reprezentanta Polski wystąpił jedynie miejscowy obrzęk i skończy się na trzech lub czterech dniach odpoczynku. Już niebawem siatkarz powinien wrócić do akcji. Zastanawia się on jednak, czy ta drobna kontuzja wynikła jedynie z przypadku, czy jest efektem przeciążenia, o którym tak wiele ostatnio się mówi.
Celna uwaga Norberta Hubera
– Czytałem wywiad z Łukaszem Kaczmarkiem. Powiedział w nim, że nigdy mu się takie rzeczy nie działy, a w tym sezonie się dzieją. U mnie to też nigdy nie miało miejsca – stwierdził środkowy. Dodał, iż w sumie nie chce doszukiwać się przyczyn i bazować na domysłach, ale w sumie nie byłby zdziwiony, gdyby wymęczony organizm po prostu wysyłał mu sygnały ostrzegawcze. Podkreślił, że sportowcy powinni bardzo słuchać swojego ciała.
– Organizm nie wysyła alertów RCB. Trzeba go słuchać, by zrozumieć, czego potrzebuje. Nie ma sensu ryzykować – dodał Norbert Huber. Reprezentant naszego kraju wspomniał również, iż na wysokich szczeblach w polskiej siatkówce toczą się obecnie rozmowy, które mogą przynieść pozytywne zmiany w przyszłości. Zdaje się, że mógł mieć na myśli to, czym niedawno wspominał również Sebastian Świderski, czyli prezes Polskiego Związki Piłki Siatkowej.
Czytaj też:
Sebastian Świderski chce rewolucji w polskiej siatkówce. Zdradził szczegółyCzytaj też:
Katastrofa w szeregach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia