Całkowita dominacja Jastrzębskiego Węgla. Barkom nie miał żadnych argumentów

Całkowita dominacja Jastrzębskiego Węgla. Barkom nie miał żadnych argumentów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla Źródło:Newspix.pl / Michał Chwieduk / Fokusmedia.com.pl
Barkom Każany Lwów musiał uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, który na hali w Wieluniu pokonał ich 3:0 (25:18, 25:15, 25:19). Zawodnicy Marcelo Mendeza nie dali najmniejszych szans gospodarzom i od początku kontrolowali przebieg meczu.

Jastrzębski Węgiel podchodził do meczu z Barkomem Każany Lwów w roli faworyta. Mistrzowie Polski zwyciężyli wszystkie dotychczasowe spotkania w PlusLidze, po drodze przegrywając jednie w Superpucharze z ZAKSĄ. Gospodarze z kolei na sześć spotkań wygrali dwa: z Bogdanką LUK Lublin 3:0 oraz Ślepskiem Malow Suwałki 3:1, co dawało im dopiero 13. lokatę w tabeli ligowej.

Pewny set w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla

Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju bardzo szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Trzy punkty Fornala oraz kilka błędów gospodarzy załatwiły im spokój. Palonsky skutecznie zaatakował z lewej strony, dzięki czemu na chwilę straty zostały zmniejszone. Kiedy podopieczni Marcelo Mendeza zdobyli kolejne dwa punkty z rzędu Ugis Krastins poprosił o pierwszą przerwę w meczu. Nie wyszło im to specjalnie na dobre, bo już po chwili ich strata wynosiła pięć oczek.

Dominacja jastrzębian zaczęła się kreować z minuty na minutę. Po dwóch punktach Palonsky'ego i Kovalova Huber, M'baye i Sclater zdobyli trzy oczka dla swojej drużyny, w tym ten ostatni asem serwisowym. Na tablicy wynikowej widniał wynik 17:12. Gospodarze dzisiejszego spotkania nie potrafili znaleźć sposobu na rozpędzonych gości, którzy jeszcze kilkukrotnie zdołali powiększyć przewagę. Za sprawą dobrze dysponowanego Fornala i Patry'ego ci drudzi wygrali seta 25:18.

Barkom nie miał argumentów

Drugi set rozpoczął się od ataków Barkomu. Tupchii skutecznie zaatakował, po czym Shchurov popełnił błąd techniczny, ale odwdzięczył się celną „ściną”. Następnie nadeszła seria błędów, dzięki której Jastrzębski wywalczył sobie bezpieczną przewagę, a na dodatek sami zdobyli pięć punktów z rzędu i prowadzili 9:4. Sclater bardzo skutecznie serwował, dwukrotnie posyłając asy. Shevchenko i Mazenko najpierw trafiali, a potem psuli zagrywki. Przewaga jastrzębian powiększyła się do ośmiu punktów.

Fornal pozostawał aktywny przy siatce, jednak popełnił błędy, najpierw dotykając siatki, a następnie psując zagrywkę. Również Huber niecelnie zaatakował, więc straty lwowian topniały. Nie trwało to długo. Sclater i M'baye kapitalnie wywalczyli pozycje i oszukali bloki gospodarzy, więc tablica wyników pokazywała już 19:11. Sclater pozostawał przy znakomitej dyspozycji podczas serwisów. Posłał kolejne dwa asy i choć zarówno on, jak i Szymura pomylili się w zagrywkach, to ich drużyna prowadziła 23:13. Na koniec tablica wyników pokazywała 25:15.

Całkowita dominacja jastrzębian

Trudno było oczekiwać, że przebieg meczu ulegnie zmianie. Co prawda Barkom Każany Lwów nie pozwalał rywalom na ucieczkę w pierwszej fazie trzeciego seta, remisując 6:6. W tej chwili Fornal, Sclater i Szymura zdobyli trzy punkty z rzędu dla Jastrzębskiego Węgla. Na dodatek Tupchii pomylił się w ataku, więc goście prowadzili już czterema oczkami. Sytuacja lwowian nie ulegała zmianie. Ich ataki często były niecelne oraz nieskutecznie formowali bloki, co skrzętnie wykorzystywali goście.

Huber i Fornal robili wszystko, by jak najszybciej zakończyć ten pojedynek, a na tablicy wyników widniał wynik 15:9. Największym problemem Barkomu w tym meczu były bardzo proste błędy, które przydarzały im się zdecydowanie za często. Dominacja Jastrzębskiego Węgla nie minęła nawet na chwilę. Dzięki skuteczności Sclatera, Fornala oraz Hubera doprowadzili do zwycięstwa w secie i w konsekwencji w całym meczu 3:0.

Czytaj też:
Bednorz show w Radomiu! ZAKSA wywiązała się z roli faworyta
Czytaj też:
W PlusLidze padł rekord świata? Wilfredo Leon może podziwiać

Opracował:
Źródło: WPROST.pl