Jastrzębski Węgiel się nie zatrzymuje. Fatalna passa Czarnych Radom trwa

Jastrzębski Węgiel się nie zatrzymuje. Fatalna passa Czarnych Radom trwa

Jean Patry
Jean Patry Źródło:PAP / Zbigniew Meissner
Jastrzębski Węgiel nie zaznał jeszcze porażki w tym sezonie PlusLigi. W 6. kolejce mierzyli się z Czarnymi Radom, którzy – w przeciwieństwie do mistrzów Polski – od lutego 2023 nie wygrali w PlusLidze.

W meczu 6. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel podjął u siebie Enea Czarnych Radom. Mistrzowie Polski byli zdecydowanym faworytem w tym spotkaniu, bo licząc ligowe występy, grali w tym spotkaniu o 15. zwycięstwo z rzędu. Z kolei ich dzisiejsi rywale po raz ostatni triumfowali w lidze w lutym 2023.

Jastrzębski Węgiel zdeklasował Czarnych Radom. Fatalna passa trwa

Pierwsze akcje w tym spotkaniu były wyrównane. Przy wyniku 3:3 Jastrzębianie odskoczyli na trzy "oczka". Gdy tylko radomianie zbliżali się do nich, gospodarze odskakiwali im dzięki skutecznym zagrywkom Jeana Patry'ego, czy Norberta Hubera. W końcówce pierwszej partii mistrzowie Polski wypracowali sobie bardzo dużą przewagę. Na sześć akcji wygrali cztery, dzięki czemu zatriumfowali 25:20.

W drugiej odsłonie tego meczu sytuacja się powtarzała. Gracze Jastrzębskiego Węgla siali spustoszenie w szeregach rywali swoimi zagrywkami. Trener radomian – Paweł Woicki głównie na to zwracał im uwagę podczas przerw, ale mimo najlepszych chęci, te "kamienie" przesyłane przez m.in. Hubera były dla jego podopiecznych nie do przyjęcia. Druga partia również zakończyła się zwycięstwem mistrzów Polski. Tym razem jednak końcówka była bardziej wyrównana, ale w tej decydującej fazie seta gospodarze znów dali radę odskoczyć Czarnym. Ten set również zakończył się wynikiem 25:20. Jak wyliczył serwis plusliga.pl po tych dwóch setach Jean Patry skończył 10 na 12 ataków, a do tego dołożył trzy asy serwisowe.

W trzecim secie obraz gry się nie zmienił. Pomimo jednopunktowej przewagi Czarnych Radom (3:4), rywale byli w stanie odskoczyć na cztery punkty przewagi (9:5). Jeszcze w pierwszej części tego seta goście dogonili rywali na dwa "oczka" (9:7), ale po kolejnych pięciu akcjach było już 13:8. Mistrzowie Polski tej przewagi już nie wypuścili z rąk i zatriumfowali 25:18, a w całym meczu 3:0.

Wszystko na to wskazuje, że na pierwsze zwycięstwo od lutego 2023 roku Czarni Radom jeszcze trochę poczekają. O punkty w kolejnym meczu będzie trudno, bo podopieczni Pawła Woickiego zmierzą się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Mimo problemów kadrowych to wicemistrzowie Polski będą faworytami tego spotkania.

Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja ZAKSY. Klub pilnie ściągnie kolejnego zawodnika
Czytaj też:
Asseco Resovia odwróciła losy meczu. Stal Nysa nie wykorzystała swojej szansy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl